Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mruknąłem,biorącłykgorącejkawy.
Możepowinieneśzrobićsobieurlopzasugerowała
Valentina,agdynaniąspojrzałem,zaśmiałasię
zwłasnegożartu.Wracamdopracy.
ValentinaCortezbyładaremzesłanymmiprzez
niebiosa.Tojedynaasystentka,któraogarniałasprawy
biura,nigdyoniczymniezapominała,byłaświetnym
doradcąisłuchaczem,zawszedyskretnaigodna
zaufania,noiparzyładoskonałąkawę.Wszystko
tosprawiało,żewspaniałomyślnieignorowałemto,jak
byłaseksowna,izachowywałemprofesjonalizm.
Anaprawdętrudnobyłokwestionowaćjejurodę.Wysoka
iszczupła,leczpiękniezaokrąglonatam,gdzietrzeba,
oogniścierudychwłosachiwyraziściezielonychoczach.
Gdybymspotkałwbarze,znalazłabysięnamojejliście
stałychdziewczyn.Zabardzojednaklubiłem,bytak
wszystkospieprzyć.Miałemprzecieżjakąśsamokontrolę.
PanieHawthorn,panEvanschcesięzpanem
widziećpoinformowałamniekobieta.
Zatemchybamusiszgowpuścićrzuciłem
dointercomu.Jeżelimaszjakiśpomysłnaspławienie
go,toniebędęnarzekał.
Niestety,panieHawthorn,jeszczegonie
opracowałamprzyznała.
Wtakimraziewiesz,corobić.
ChwilępóźniejdogabinetuwszedłGraysonEvans,
jedenzewspólnikówkancelarii.Łączniebyłonastrzech.
Ja,GrayiLarryWelsh.Zasadniczokancelarięzałożył
Larry,akiedyinteressięrozrósł,wybrałsobiepartnerów