Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przezsześćlatiniemogłapogodzićsięzezmianą,jaka
na​stą​pi​łapółrokutemu.
Jaktowyprowadzamysię?Dziewczynastarałasię
mówićwolno,abyjejmowabyławyraźna.Gdysię
denerwowała,językjejsięplątałinapinałystruny
gło​so​we.
Musimy.Niedamradyutrzymaćmieszkaniainas
zzasiłku,któryotrzymujemynaciebie.Mojamama
zmarłakilkamiesięcytemu.Jakwiesz,toonaopłacała
twojezabiegi,rehabilitację,dokładałasiędonaszego
czynszu…Potwarzymatkipotoczyłasięłza.Nie
wspomniałacórce,żekilkadniwcześniejzmuszona
zostaławypisaćzzajęć,naktóretauczęszczałaodlat.
Niedodałateżobezsennościigorączkowym
rozmyślaniu,codalejzrobić.Wyjściewydawałosię
jed​no.
Po​prośojcaopo​mocza​pro​po​no​wa​łaWe​ro​ni​ka.
Jużtozro​bi​łam.
Nastolatcewystarczyłrzutokanatwarzrodzicielki,
bywiedzieć,żeniedostałaniczegopozaogromnym
upokorzeniem.Nieudałsiętentata.Niedość,żezmyłsię
zarazponarodzinachdziewczyny,twierdząc,
żeprzerastagosytuacja,tojeszczeniełożyłnadziecko
nicponadto,cozatwierdziłsąd.Byłotokropląwmorzu
potrzeb.Weronikajakośnigdyspecjalniezanimnie
tęskniła.Pewniedlatego,żekompletnienieznała
człowieka,którywakcieurodzeniafigurujejakojej
oj​ciec.
Copo​wie​dział?spy​ta​ła.
Twier​dzi,żejestbezpra​cy.
Obiewiedziały,żetokłamstwowymyślone
napo​cze​ka​niu.
Icoteraz?Weronikapodniosłagłowęwstronę
matki,abyznaleźćcieńradościsugerujący,żewszystko
sięuło​ży.
Będziemymusiaływyprowadzićsiędomieszkania