Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Takbyłodawniej.Terazwinnysposóbodnosisię
sukces.Słyszałaodmęża.Kinganiemożestać
zeswo​imta​len​temwką​cieicze​kać,ktośznaj​dzie.
Tatarobiłwszystko,abytalentcórkibyłznanywszem
wobecikażdemuzosobna.Przygotowałdziewczynie
stronęinternetowąizachęcił,bykorzystałazportali
społecznościowych.Robiłatochętnie,wstawiającswoje
zdjęciaipozdrawiającwielbicieli.Byłaobecna
nawszystkichmiejskichimprezach,uświetniając
jeswoimgłosem.Kingastałasięnumeremjedenwich
nie​wiel​kimmia​stecz​ku!
Mamo,podpiszlistęocen!Rzuciłakartkę
nakuchennystół.Zanimkobietazłożyłapodpis,
prze​czy​ta​ławszyst​kouważ​nie.
Znowudostałaśniedostatecznyzmatematyki?
Spojrzałazaskoczona.Kiedy?Zaco?Dlaczegonie
po​wie​dzia​łaś?!
Jużwiesz.Icotozmienia?Dziewczynawzruszyła
ra​mio​na​mi.Mie​li​śmyspraw​dzianzułam​ków.
Niero​zu​mieszich?
Rozumiem.AlepaniPająkuwzięłasięnamnieistąd
teoceny.Każdezadanierozpoczęłam,alezabrakło
micza​su,żebyskoń​czyć.
Mamazza​tro​ska​nąminąpod​pi​sa​łado​ku​ment.
Możeweźmiemycikorepetycje?Jaktakdalej
pój​dzie,niezdaszdoko​lej​nejkla​sy.
Kin​gasięro​ze​śmia​ła.
Jestemgwiazdąidumąszkoły.Niepozwoląminie
zdać.Pa!
Wy​bie​głazdomuspóź​nio​nanapierw​sząlek​cję.
***
Weronikaztrudemomijałakałuże.Niemiaładaleko
doszkoły,jednakdzisiajporuszałasięwolniejniżzwykle.
Nieobawiałasię,żepochlapieswojeubranienogimiała
zabezpieczonefoliąprzeciwdeszczowąaleniechciała