Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
głupoty.
Pawełanalizowałwszystko,coznalazłwsieci.Doszedł
downiosku,żenajlepiejbędzienabyćnajzwyklejszetabletki
napobudzenieipodtrzymanieenergii.Wzasadzienadroższeniebyło
gostać.Wkrótcezażywałpodwiekażdegorankapobieganiu.
Wpołowieszkolnegodniaraczyłsięnapojemenergetycznym,
bydodatkowozmobilizowaćorganizmdoaktywności.Pięćminut
późniejodczuwałszybszebicieserca,lekkąnerwowośćwruchach,ale
pojakimśczasiewszystkosięuspokajało.Następnesyntetyczne
endorfinyładowałpopopołudniowymtreningu.Wieczoremwypijał
kolejnynapój,abyjakośskupićsięnadlekcjami.Cieszyłsię,żejest
początekrokuszkolnegoizbytwieleniezadają.Szkoła,jakzwykle,
potrzebowałatrochęczasunarozruch.
Najgorszeprzychodziłookołodwudziestejpierwszej.Pawełnie
wiedział,cozsobąpocząć.Organizmbyłnatylerozruszany,
żechłopakzchęciązaliczyłbykolejnykajakarskitrening.
Spożytkowałbyenergię,którawnimbuzowała.Rzucałsięwtedy
napodłogę,robiłpompki,skłony,przysiady,czyliwszystkoto,
comógłwykonaćwdomu.Pogodzinietakiejaktywnościpotlałsię
zniegostrumieniami.Brałprysznicikładłsiędołóżka.Senjednak
nadchodziłdopierookołopółnocy.Pięćgodzinregeneracjiipobudka
naporannebieganie.Takkażdegodniaoddwóchtygodni.
Przyspieszonebiciesercajużniebyłoproblemem,boustawałopoparu
minutach.Musiałzaradzićcośnawieczornepobudzenie.Wiedział,
żebezenergetykanieprzetrwa.Próbowałodstawić,aletegodnia
wieczoremzasnąłwpołowierozwiązywaniazadaniazmatematyki.
Zbudziłagomatka,któraweszładopokoju,ponieważwidziała
zapaloneświatło,abyłojużbardzopóźno.Podobnochrapał.
Synku,tetreningiipracawykończącię.Przytuliłago,głośno
wzdychając.Przecieżwiesz,żeniemusisztegorobić.
Nicnieodpowiedział.Położyłsięniemalnieprzytomnydołóżka
izasnął.Budzikpostawiłgonanogiprzedświtem.Chłopakwziął
tabletkiiruszyłwcodziennąrundę.Naenergetykachdotrwał
dowieczora,kiedyponownieprzyszłyproblemyzesnem.Następnego
dniazagłębiłsięznowuwzasobachinternetu,abyposzukaćkolejnego
specyfiku,tymrazemułatwiającegozasypianie.Waptecenabył