Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
***
Pawełztrudemściągnąłprzepoconąkoszulkę.Byłamokra
ibrzydkopachniała.Odpewnegoczasujegopotczućbyłomocniejniż
dotejpory.Starałsię,jakmógł,abyukryćnieprzyjemnąkwaśnąwoń
przedotoczeniem.Oddwóchtygodniintensywniejćwiczył.Więcej
odsiebiewymagał.Chciałjesienią,jakwpoprzednichlatach,
dołączyćdokadryreprezentującejPolskęnaświatowychzawodach
kajakarskich.Gdyrozmawiałotymztrenerem,tennieoczekiwanie
podrapałsiępogłowie.
Jeszczeniezdecydowałem,ktopojedziewtymroku.
Zastanawiamsię,czydaćszansęinnym.Tyjeździłeśwostatnim
czasie,ale…zawiesiłgłos.
Pawełwiedział,comężczyznachciałdodać:„Aleniemiałeś
spektakularnychosiągnięć”.Rzeczywiścietakbyło.Odkilkumiesięcy
młodyzawodnikpróbowałpobićswojążyciówkę,alenieudawałosię.
Chłopakćwiczyłwięcejniżdotejporyiwydawałomusię,żejego
treningiintensywniejsze,aletochybabyłaułuda.Efektówniebyło.
Wszystkoutrzymywałosięnadotychczasowympoziomie.
Kogopanwidziałbywkadrze?zapytałcicho.
Niejestempewny,alechybaDaniela.Potychsłowachtrener
odwróciłsię,kończącrozmowę.
Danielpojawiłsięwdrużyniekilkamiesięcytemu.Byłorok
młodszyodPawła,wyższyiszczuplejszy.Jegorodzicebardzoczęsto
wyjeżdżaliznimnadodatkowezajęcianabasenieczykursy
prawidłowegooddychania.Inwestowaliwsyna,nacorodzinaPawła
nigdyniemogłabysobiepozwolić.Chłopakdoszedłdowniosku,
żejedyniewiększywysiłekzjegostronymożeprzynieśćefekty.
Wwakacjeniebyłoztymproblemu.Kłopotpojawiłsięwraz
znowymrokiemszkolnym.Lekcjezaczynałysięoósmej,akończyły
niemalopiętnastej.PółgodzinypóźniejPawełzaczynałtreningpod
okiemswegoopiekunaikończyłgopodwóchgodzinach.Biegłwtedy
dodomu,brałprysznic,przebierałsięipędziłdorestauracji,gdzie
spędzałkolejnedwiegodzinynarozwożeniupizzypodomach
klientów.Niezrezygnowałztegozajęcia,boprzynosiłomujakotaki
dochód.Dziękitemustaćgobyłonanowymarkowyplecak
doszkoły,torbętreningową,buty…Odciążyłmamę,któraszykowała