Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PEYTOLAKE
(Kiara)
Imówisz,żetamcośjest?
Zmrużyłamkolejnyrazoczy,wpatrującsięwśrodek
jeziora.Opróczniesamowicieturkusowegokoloru,jaki
miałataflawody,niewidziałamnicszczególniegodnego
mojejuwagi.Byłoniezaprzeczalniepiękne,niemówię,
żenie.Liczneokrąglakipodnaszymistopamizdawałysię
celowowpełzaćdoniego,achmuryodbijającesięniczym
wlustrzeożywiałyjeswoimiciągłymiprzeobrażeniami.
Ponadtymwszystkimniczymnieustępliwystrażnik
wznosiłsięszczytCaldronPeak2,dominującnadresztą
okolicy.Nathanielnatomiastutrzymywał,żepodwodą,
wpołowiedrogidodnajeziora,jestportal,który
przeniesienasdojegoświata.Ztego,coczytałam,
głębokośćmaksymalnaPeytoLaketoczterdzieścicztery
metry.Mamwięcnadzieję,żenaszmostEinsteina-
Rosena3będzieznajdowałsięnaniecomniejszej
głębokości.
Zaufajmi,jestnapewno.Gdybędzieszgotowa,
właśniedrogąprzejdziemynadrugąstronę.
Nabrałamprzeciąglepowietrzawpłuca,poczym
szybkojewypuściłam,pozostawiającjedynieobłokpary
wodnej.Niewiem,jakNatesobietowyobrażał.Przecież
utopięsię,jaktylkozamoczępalce.Cowięcej,wodamusi
byćniemożliwielodowata.Brrrr.Nasamąmyślwłoski
nacałymcielestanęłymidęba,apoplecachprzeszedł
zimnydreszcz.
Natonigdyniebędęgotowa.Niewiemnawet,jak
mielibyśmytozrobić.Zamarzniemy.Aprzynajmniej
janapewno.Mamproblemyzbasenem,kurczę,
cojamówię,utopiłabymsięnawetwbrodzikudla
niemowląt.Atowskazałamrękąjezioroprzednami