Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZMARTWIENIA
(Nathaniel)
Stary,niewiem,cobędziedalej.Niepotrafięsobie
tegowyobrazić.Całyczaswydajemisię,żestracę.
Nawetciężkojestmiprzebywaćzniąsamnasam,
bowgłowiemamobraznasdwojgarozstającychsię
zesobąnazawsze.Bojęsię,żecośpójdzienietakjak
trzeba,ionaucierpinatymnajbardziej.Wiesz,jakciężko
jestcałyczassięuśmiechać,kiedytaknaprawdęchce
misięwyć?
Podparłemsięnałokciachoblatstołuichwyciłem
oburączzagłowę.Ostatnioniebyłemsobą.Ciąglemnie
muliło,amojewnętrznościwibrowaływdziwnymrytmie.
Czułemsięjakkobietawciąży,chociażzdrugiejstrony
niemogęmiećpewności,jaksięwtedyczują.Faktem
jednakjestto,żeodkądmocKiaryuleciałazmojego
ciała,jestzemnącorazgorzej.Źlesypiamalboiwcale
niesypiam,zależyoddnia.Jestemcałyczaswkurwiony
iniemiłosierniegłodny.Ztymostatnimtodziwne,
bojem,ileduszazapragnie.Alezniejasnegopowodu
ciąglemimało.
Dajspokój.Niemasięczymzamartwiać.Kiara
naprawdęszybkosięuczy.Anisięobejrzysz,abędzie
równiedobrawwalcejakmy.Aidenstarałsięmnie
pocieszyć,jaktylkomógł.Kiepskomutoszło,ale
toprzecieżniejegowina.Mnieteraznicniebyłowstanie
pomóc.
Siedzieliśmywjadalniiczekaliśmynamojąmałą,
pięknąboginię,któraprzebywałanapiętrze,odświeżając
siępotreningu.Miałemnajejpunkciebzika.Przeznią,
amożedlaniej,całymójświatzachwiałsięwposadach.
Niebyłochybarzeczy,którejbymniezrobił,
byuszczęśliwić.Niebyłobynikogo,kogobymniezabił,