Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyjątkiem,żeniemusiałemsięztymkryć.
Owszystkimioniczymodparłarozmarzona,
przeciągającsięjaksłodkakicia.Niebieskabluzka,którą
miałanasobie,powędrowałaniebezpieczniedogóry,
odsłaniającnietylkopępek,aleisporonadnim.
Zacząłemsięwiercić.Niemogłemusiedziećwmiejscu,
mającprzedoczymatakiwidok.Szalaprzeważyłasię,
gdyzlekkoprzymkniętymioczymaoblizaładolnąwargę,
abypochwiliprzygryźćzębami.Wułameksekundy
wmoichspodniachzabrakłomiejsca,abymmógłczućsię
dostateczniekomfortowo.Acogorsza,stałosiędokładnie
to,doczegoniechciałemsięprzyznaćodkilkudni.
Byłemspragniony,cholerniespragniony,wszystko
mniebolałoitylkoonamogławtejchwiliukoićtenból.
Potrzebowałemkrwikogośzboskimigenami.Jejkrwi.Nie
mogłemjejjednaktknąć.NiechciałembyćjakAiden
izłamaćzasadprzestrzeganychprzeztropicieli
odwieków.Zresztątakimzachowaniemmogłem
przestraszyćnaśmierć.Amimoto,niedokońca
świadomytego,corobię,delikatnieuniosłemjejramiona,
asamwstałemnarównenogi,abypochwilipołożyćsię
naniej.Napoczątkubyłalekkozdezorientowana,ale
podwóchsekundachuśmiechnęłasięszeroko,obdarzając
mnienajpiękniejszymuśmiechemświata.
Corobisz?zapytałaświergoczącymjakskowronek
głosem,ajaprawiezawyłem.
Niebyłemzdolnywypowiedziećchoćbyjednegosłowa.
Oparłemłokciezobustronjejgłowyichwilęsię
przyglądałem,jakkolejnyrazprzygryzadolnąwargę,
czekającnamojąodpowiedź.Kciukiemprawejręki
zsunąłemkosmykwłosówzjejczoła,poczymdelikatnie
pocałowałemwmiękkiejakpłatkikwiatówusta.
Zpoczątkupocałunekwydawałsięniewinny.Dopierogdy
uniosłakugórzeklatkępiersiową,ocierającsięomójtors
stwardniałymisutkami,iwsunęładłoniepodmoją
koszulę,oszalałemzpożądania.Chciałemmiećcałą.