Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wtrąciłSariel,aobojezbólempróbowaliodniego
uciec.Niebójciesię.Niezrobięwamkrzywdy.Jak
tosięstało,żesiętuznaleźliście?Jesteśjejwięźniem?
zapytałspokojniedemon.
Tonieto.Uciekliśmyrazemzwczorajszejbitwy
odparłZyhyr.
Dostałamwtyłgłowy,aletak,żemiałamciemność
przedoczami.PóźniejwtymzgiełkuZyhyrwpadł
namnie,gdyczołgałspopobojowisku.Itak
prowadziłślepykulawego,zatrzymaliśmysięwlesie
tłumaczyłapłomiennowłosaGrastia.
Więcztego,corozumiem,totylkoDastriawie
owaszejobecności?wywnioskowałSariel.
Musiałamkomuśpowierzyćtajemnicę,asamego
gotuniezostawię.Nieprzeżyjetubezwsparcia,
azadezercjęgopowieszątłumaczyłodziewczę.
Acojeślicipowiem,żeonimyślą,żejestwniewoli?
odparłdemon.
Askądtawiadomość?Byłeśunich?spytałZyhyr.
Zgadzasię.Twojajednostkazostałarozbitanaich
własneżyczenieoznajmiłSariel,aZyhyrzałamał
ręce.
Bogowie…Czemutozrobiłeś?pytałzrozpaczony.
Naszpikowaniestrzałami,zagrzebaniepodstertą
zwłokikradzieżbroni.Tylkogarstkaprzeżyłastarcie
zemnąwyznałdemon.
Aczytosamospotkałonas?zapytałaGrastia.
Nie.Wtejchwiliprowadząewakuacjęplacówki,
apatroleszukająśladówmejobecności.Włos
imzgłowyniespadniezapewniałSariel.
Wtakimrazieczemutrudziłeśsięposzukiwaniami
mnie?Nasumieniumamtylkokilkakomarów
ipomniejszychpająkównierozumiałZyhyr.