Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowskaRW2010
Nieznajomizparku
wałnieśmiałewyrzutysumienia.Mimowszystkomaszcoś,cojestdlamniebardzo
ważne.Juliaspojrzałananiegoziskierkąnadziei.Maszstryjadokończyłbezli-
tośniektóry,taksięskłada,jestznanymicenionympsychiatrą.Gdybymzostałmę-
żemjegoukochanejbratanicy,mojakariera,samarozumiesz,dostałabyskrzydeł.
Julianiewidzącymwzrokiemprzesuwałapokilkuzaledwiesprzętachstojących
wpokoju:biurko,rozbebeszonełóżko,niedomkniętaszafa,niewielkiregał,zktóre-
goksiążkiwysypywałysięnapodłogę;niezauważałabrakuzasłonidywanu,niedo-
strzegałarozrzuconychubrańibrudnychszklanek.Bezwiedniezaczęłasięcofać,ale
Trevorzłapałbrutalniezaramięikontynuował,jakbyprzerwaliprzyjacielskapo-
gawędkę.
Widzisz,umiemstwarzaćpozoryirobićdobrewrażenie,alezautentycznym
talentemumniekiepsko.NatomiastClayMacAlisterjestkimśigdybyzechciał,wy-
windowałbynawettakiebeztalenciejakja.Niestety,zacząłcośpodejrzewać.Wkoń-
cuodkryłbyprawdę,alemiałemnadzieję,żedojdziedotegoraczejpóźniejniżwcze-
śniej,naprzykładpoślubie.
Niezważającnaewentualnesiniaki,Juliawyrwałasięzuścisku.Niechciałajuż
niczegowięcejsłyszeć,niczegowięcejwidzieć.Wybiegła,ztrudempowstrzymując
sięodkrzyku.
Nawetsięniezdziwiła,kiedynazajutrz,powytrzeźwieniu,Trevorpróbował
wszystkoodkręcić.Dlaczegodałasiętaknabrać?Gdyterazsięnadtymzastanawia-
ła,niemiaławątpliwości,żeSmithudawał.Przesadził.Byłzbytwspaniały,zbytcu-
downyzbytidealny,abymógłbyćprawdziwy.Alezatobezpiecznypodpowie-
działcichutkigłosik.Właśnie,gdybytenjegostylnieokazałsiętylkopozą,Trevor
byłbydlaniejwymarzonymkandydatembezpiecznymkandydatemniewymaga-
jącym,nieskomplikowanym,wyrozumiałymiprzewidywalnym.Juliaunikałatych
silnych,ponurychmężczyzn,zaktórymiuganiałysięinnekobiety.Bałasiętych
32