Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowskaRW2010
Nieznajomizparku
mrocznychfacetów,pełnychtajemniciniedopowiedzeń.Alecoztego,skoroosta-
teczniezakochałasięwmężczyźnietylkozpozoruidealnym.Zaufałaczłowiekowi,
któryprzezcałyczasoszukiwał,anakoniecjeszczeokropnieupokorzył.nMoże
jednakciksiążętanocynietacyźli”pomyślałazironią.Jeżeliniespodziewasz
sięniczegodobrego,niczłegocięniezdziwianinierozczaruje.
Julianiebyłapewna,cowyrwałozzamyślenia,alewyczułajakąśzmianę.Dopie-
ropochwilidotarłodoniej,żesłoneczneplamkinaliściachwokółjejstópzniknęły
ichmiejscezająłcień.Zaczęłapowoliunosićgłowę;niespieszniesunęławzrokiem
poparzedługich,eleganckichspodnizlekkiejczarnejwełny.Prawąkieszeńwypy-
chałajednaręka,nalewymbiodrzespoczywaładrugazarejestrowałaobecność
srebrnegosygnetunapalcuserdecznym;zatrzymałasięnachwilę,patrzączafascy-
nowana,jakbrzuchnieznajomego,ukrytypodszarymswetrem,unosisięwrytm
przyspieszonegooddechu.Wreszcie,nieświadomajegorosnącegorozdrażnienia,
spojrzałaprostowtwarzintruza.nToniemożliwe!”krzyknęławduchuoszołomio-
na.Ajednak.Jakbyzasprawąjejniedawnychmyślizmaterializowałsięprzednią
nksiążęnocy”wcałejokazałości.Stał,zasłaniającjejsłońce,alemimotowidziała
jegogniewnespojrzenieinieprzyjaźniezaciśnięteusta.Górowałnadnią,groźny
iposępny,ajednocześnieprzystojny,wtenmroczny,niepokojącysposób.Zareago-
wałainstynktownie.Poprostuuciekła.
Dolicha!Niechsiępanizatrzyma!Julięosadziłwmiejscukategorycznyton
głosunieznajomego.Proszęsięniebać.Próbowałuspokoićiopanowaćwłasne
zniecierpliwienie,aleniezabardzomutowychodziło.Stanąłtużzanią,alejejnie
dotknął;onazeswejstronynieuczyniłanajmniejszegogestu,bysięodwrócićczy
choćbynaniegospojrzeć.Przystanęła,gdytegozażądał,leczwidziałwyraźnie,że
wkażdejchwiligotowajestznowurzucićsiędoucieczki.
33