Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowskaRW2010
Nieznajomizparku
Nicpaniniezrobię.Proszęsięnieobawiać.Zabłądziłemichciałemtylkoza-
pytaćodrogę.Pomimoszaleńczegołomotuserca,Juliazdołaładosłyszećwjego
niskim,matowobrzmiącymgłosiejakąśodległą,ciepłąnutę.
Odrogę?powtórzyłabezwiednie.
Praytonodniósłwrażenie,żesięzniegonabija.
Tak,odrogę!Wszelkieciepło,oilejakieśbyło,zniknęło.Jegosłowa
wprostociekałyironią.Możetorzeczywiścietaktrudnozrozumieć,aleniemam
najmniejszegopojęcia,jakstądwyjechać.Panijestpierwsząosobą,którątuspotka-
łemico?Namójwidokuciekapanijakspłoszonałania!Proszęuwierzyć,niegryzę.
Zanimwięcrozpłyniesiępaniwemgle,proszęłaskawiemiwyjaśnić,jaksięstąd
wydostać.
Wydostać?Julianieświadomieigrałazogniem.Ostreprzekleństwowyrwa-
łozodrętwienia.
Czymapanizamiarwszystkotakzamnąpowtarzać?Oczekujękrótkiej,ja-
snejodpowiedzi!Wiepaniczynie?!
Juliazrozumiała,żejeżeliniechce,bytengwałtownymężczyznazacząłniąpo-
trząsać,musiszybkoodpowiedzieć.
Trzebajechaćcałyczasgłównąulicą,parkpowinienpanmiećpoprawej
stronie…
Skąd,udiabła,mamwiedzieć…Chciałjejprzerwać,aledziewczyna,nadal
stojącbokiemdoniego,wyrzucałazsiebiesłowaniczymkatarynka.
Głównaulicajesttrochęszersza,akostkananiejjestniecowiększaiciem-
niejszaniżnapozostałychuliczkach.Proszęsiętylkodobrzeprzyjrzeć,anapewno
pantrafi.Ostatniezdanierzuciławbiegu.Jeszczetylkojejsukienkamignęławod-
dalinatlebarwnegoparkuijużjejniebyło.
34