Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowskaRW2010
Nieznajomizparku
nstarszego”bliźniakanaszukanieskarbupiratówwdębierosnącymwsamymśrod-
kurodowejposiadłościBlackwellów,tojeszczezdużymsamozaparciemgodoowej
pechowejdziuplipodsadzał.
DlategoopróczsamotnościdręczyłoMike’apoczuciewiny.Bencierpiałbar-
dziejodniegoteżbyłsam,alenadokładkęmiałjeszczenogęwgipsie.Postana-
wiajączemścićsięzasiebieizabratanawszystkichdębachwokolicy,wycinałwła-
śnieswojeinicjałynasędziwymdrzewie,kiedyusłyszałprzybliżającesięgłosy.
Szybkoschowałsięzapieńiprzywarłdoniego.Niebyłtchórzeminieunikałbójek,
choćpreferowałraczejnegocjacje,aletejnadchodzącejpiątkipoprostusiębał,
zwłaszczażeniebyłoprzynimBena.Nadchodzącychłopcymieliodtrzynastudo
szesnastulatipochodzilizbardzobogatychrodzin.CoprawdaszkołaHancocka
byłatylkodlabogaczy,aleci…?Chybajużjakoniemowlętawiedzieli,żemająpie-
niądze,dużepieniądze,iuważali,żetodajeimspecjalneprawaorazwładzęnad
tymi,którzymająichniecomniej.Należelidotych,którychnietylewarto,cotrzeba
poznaćabypotemskutecznieunikać.
TenPraytonmniewkurzawysyczałRubenGiligan(Rubensyczał,aniemó-
wił,conadłuższąmetębyłobardzodenerwujące).Coonsobiewyobraża?Żeniby
kimjest?Wściekałsię,przezcosyczałjeszczebardziej.Niemożemypozwolić,
żebyignorowałnastakiszczeniakjakon.
PrzymknijsięskwitowałjegosłowazwalistyGregKolinsky.Gdybynam
sięnarzucałalbotrząsłprzednamiportkami,niebyłbynawetwpołowietakintere-
sujący,jakjestteraz.Ztakimitwardzielamitojestdopierozabawa!wycedziłze
złośliwymuśmieszkiem,wolnouderzającprawąpięściąwotwartąlewądłońikręcąc
niąnaboki,jakbyrozgniatałrobaka.
Niewiem,czemurobiciewokółniegotyleszumumodulowanymgłosem
powiedziałWilliamBalimoreIV.Wiem,żejegorodzinazajmujewysokąpozycję,
7