Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
prowadzićwłasnyblog„Piękniidole”?–Spojrzała
muniepewniewoczy.–Tobyłbyświetnypierwszy
wpis.
Przezchwilębawiłsięzakrętkąodbutelki.
−Toniezłykawałek−przyznał,staranniedobierając
słowa.–Dowcipnyitrafiawsedno,ale…−Wzruszył
ramionami,jakbydającjejdozrozumienia,żestać
jąnawięcej.
−Wiem,comyślisz–zaczęłasiębronić.–Ależadna
ztychbzdur,ojakichpiszę,niestaniesięnewsem,
któryzmienilosyświata,ajamamjużdosyćpracy
wolnegostrzelca.Jeślichcępracowaćnawłasny
rachunek,muszęodczegośzacząć.Minietrochęczasu,
zanimtenblogchwyci,alekiedyjużsiętostanie,będę
zarabiaćkupękasynareklamach.Pozatymmam
oszczędności,którepozwoląmijakośprzetrwać
początkowyokres.
Ostatniauwaganiebyładokońcaprawdą.Jednak
dobrzetobrzmiałoichybaudałosięjejprzekonać
Matea,bochwyciłjązaręce,podciągnąłnanogi
iprzytulił.
−Nacozamierzaszprzeznaczyćdochódzreklam?
Przesunęłapalcempojegotorsie,chcączyskać
naczasie.Wiedziała,żeniepodobająmusięjej
marzeniaostudiowaniudziennikarstwawNowym
Jorku.Gdybyterazotymwspomniała,pewnie
zapadłabyniezręcznacisza.Wolałategouniknąć.
−Cóż,większośćpewnieprzepuszczęnaburrito.
Uśmiechnąłsięszeroko,obejmującjąwpasie.
−Otoreceptanaszczęśliweżycie:ty,surfowanie
iburrito.–Cmoknąłjąwczubeknosa.–Askorojuż