Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ostatniraz.–Gotowe.
–Wartobyłosiępomęczyć–orzekłaladyJulia,
patrzącnaswojeodbiciewlustrze.Kręciłosięjej
wgłowieodwstrzymywaniaoddechu.
–Orety!–wykrzyknęłaMarianne,zerkającwlustro
zzaramienialadyJulii.
Mieniącasięnibypawiepiórajedwabnasuknia
robiławielkiewrażenie.Naśpiewaczceizarazem
aktorce,odktórejzostaławypożyczona,niewyglądała
anitrochębardziejprowokacyjnieniżpozostałejej
stroje.NatomiastnaladyJuliiwręczszokowała.
Zprzyciasnegostanikadosłowniewylewałysięwysoko
wypiętrzonepiersi.Pokazaniesięwtakimstroju
zakrawałonaskandal.
–Orety!–powtórzyłajakecholadyJulia,zdziwiona,
żejejbiustprezentujesiętakponętnie.
–Przynajmniejniezachodziobawa,żeludziecię
rozpoznają–zauważyłacierpkoMarianne.–Kiedy
osłonisztwarzmaską,mężczyźnibędąskupialiuwagę
wyłącznienadekolcie.
–Niezapomnijcieoperuce–dobiegłstłumionygłos
zzaparawanu,zaktórymśpiewaczkaprzebierałasię
wkostiumpierwotnieprzeznaczonydlaladyJulii.
LadyJuliaiMariannewymieniłyspłoszone
spojrzenia.Wszystkosłyszała?Starałysięrozmawiać
szeptem,alezpodnieceniazapomniałyodyskrecji.
–OBoże!–jęknęłagłosemzdradzającymbynajmniej
niewłoskiepochodzenieśpiewaczka,kiedywyłoniłasię
zzaparawanu.–Napanitasukniawyglądaowiele
bardziejatrakcyjnieniżnamnie.Możejąpani
zatrzymaćpobalu,jeślizechce.