Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakbytańczyliwedługstarannieopracowanejchoreografii.Innibardziej
przywodzilinamyślOra,stawialiciężkie,długiekroki,jakby
przechodziliprzezserięmostówniewidzialnychdlaotoczenia.
Niektórzynieporuszalisięsamodzielnie,tylkosunęli
nawyposażonychwskrzydłamaszynach,wykorzystującsiłęwiatru.
AzulotoczyłIslęprądempowietrznym.Frunęłatużobokniego,
nawszelkiwypadekmocnościskającjegonadgarstekistarającsię
zachowaćspokój.
–Klątwaciążącanadtwoimkrólestwem…
–Należaładonajmniejdokuczliwych–dokończył.
Niemożnośćlataniaprzezpięćstulecimusiałabyćstrasznadla
społeczności,któraposługiwałasiętąmocąwcodziennymżyciu,ale
nieażtakstrasznajakśmierćwwiekudwudziestupięciulatczy
koniecznośćżywieniasięludzkimisercami.Alenapewnowiązałasię
ześmiertelnymiofiarami.
–Azul.Kiedytosięzaczęło…
–Tamtegodniastraciliśmywieluludzi.Poprostu…pospadali
naziemię.
Islazamknęłaoczy.Wyobraziłasobie,jakNiebiańscynagletracili
umiejętnośćlataniaispadalibezwładnienaspotkanieśmierci…
MocniejzacisnęładłońnanadgarstkuAzula.
–Latanieprzychodzinamnaturalnie,takżenawetosobyobdarzone
minimalnąmocąpotrafiątorobić.Aleci,którzyniebylinatyle
sprawniczyszybcy,żebywykorzystaćwiatrdoamortyzacjiupadku…
ginęli.
Dotarlidopałacu.Niewylądowalinachmurach–któreniebudziły
wIslizaufania–tylkoprzefrunęliprzezgłównewejście.
Sufitnieistniał,takżedałosięswobodniewylatywaćzpałacuitą
samądrogądoniegowracać.Niebyłoteżschodów,tylkokorytarze.
Zgłównegoholunawyższekondygnacjemożnabyłosiędostać