Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NIKIITESLA
MAGICZNARĘKAWICASUPERCYBORGA
14
MniejszyzchłopakówjegokumpelDeMarco
wskazałgłowęznajdującąsięwdłoniachpani
kurator.
Łał!Miałeśrację,Silas!zawołał.Jużjednego
zabili!
Mówiłemci,żetotylkokwestiaczasuodpo-
wiedziałSilas,poczymzerknąłprzezramię.
Ainni?
Oczymonwłaściwiemówi?zdenerwowałasię
paniWharton-Wheeler.Spojrzałanarodzeństwo,
jakbynagleprzeszłoawansspołeczny.Możewciąż
byłokaraluchami,alezpewnościąniewariatami.
Przepraszamypanią.Towszystkojakieświelkie
nieporozumieniestwierdziłNiki.Bardzochciał
wyjaśnićjej,comielinamyślijegokoledzy.
PrzezcałydzieńSilasupierałsię,żemechanizmy
stojącewSaliGeniuszybyłyrobotami.Atoozna-
czało,żeprędzejczypóźniejzrobiąto,cowszystkie
roboty:zorganizująpowstanie,zabijąswoichludz-
kichpanówiprzejmąwładzęnadświatem.
Silasczytałzbytwielekomiksów.Jegoojciec
miałsklepzkomiksami.
ProszęoddaćnamgłowęwtrąciłaTesla.
Będziepanimiałazgłowy…
Wharton-Wheelerzmrużyłaoczy,jakbyzasta-
nawiałasię,czydzieciakiwkręcają.Poblisko