Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NIKIITESLA
MAGICZNARĘKAWICASUPERCYBORGA
14
Mniejszyzchłopaków–jegokumpelDeMarco
–wskazałgłowęznajdującąsięwdłoniachpani
kurator.
–Łał!Miałeśrację,Silas!–zawołał.–Jużjednego
zabili!
–Mówiłemci,żetotylkokwestiaczasu–odpo-
wiedziałSilas,poczymzerknąłprzezramię.–
Ainni?
–Oczymonwłaściwiemówi?–zdenerwowałasię
paniWharton-Wheeler.Spojrzałanarodzeństwo,
jakbynagleprzeszłoawansspołeczny.Możewciąż
byłokaraluchami,alezpewnościąniewariatami.
–Przepraszamypanią.Towszystkojakieświelkie
nieporozumienie–stwierdziłNiki.Bardzochciał
wyjaśnićjej,comielinamyślijegokoledzy.
PrzezcałydzieńSilasupierałsię,żemechanizmy
stojącewSaliGeniuszybyłyrobotami.Atoozna-
czało,żeprędzejczypóźniejzrobiąto,cowszystkie
roboty:zorganizująpowstanie,zabijąswoichludz-
kichpanówiprzejmąwładzęnadświatem.
Silasczytałzbytwielekomiksów.Jegoojciec
miałsklepzkomiksami.
–Proszęoddaćnamtęgłowę–wtrąciłaTesla.–
Będziepanimiałajązgłowy…
Wharton-Wheelerzmrużyłaoczy,jakbyzasta-
nawiałasię,czydzieciakijąwkręcają.Poblisko