Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3.
Świnoujście,teraz
Pada.Przyglądamsięspływającympookiennejszybie
strużkomdeszczuirobimisięsmutno.Przedpołudniem
mamrozmowęopracę,naktórąnaprawdęcholernienie
chcemisięjechać.Aleprzecież,pomimożeoszczędności
mamcałkiemsporo,wiem,jakszybkouciekająpieniądze,
kiedyregularnieniezasilasiękonta.Zakładamwięc
eleganckąistonowanąszarąsukienkę,wpinamwuszy
maleńkiekolczykizesztucznymiperełkamiistarannie
układamwłosy.Ponamyślezbieramjewciasnospięty
kucykirobięlekkimakijaż.Patrzącwlustro,uśmiecham
sięironicznie,bomojeodbicieniewielemawspólnego
zmoimprawdziwymja.Dzisiajprzeobraziłamsię
wsekretarkęidealną,narzucającsobiekolejnąrolę.Ale
czyżniewszyscyjesteśmyaktoramiwteatrzeżycia?
Szminkęwybieramjasną,nierzucającąsięwoczy.Szpilki
beżowe,grzeczne,nudne.Pochwilizmieniam
jenaszafirowesandałki,wnichznacznielepiejwyglądają
mojeopalonestopy.Wgłębimieszkaniaodzywasięmoja
komórka,wyraźniesłyszęsygnałprzychodzącegoSMS-a.
„Odmiesięcyruchamżonęimyślęotobie.Opętałaś