Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rozgrywająsiętucodzienniesetki.TakjakmówiłaWika:tobardzo
typowehistorie.
Zastanawiamsięjeszcze,czyEwelinapamiętaopieniądzach,które
jejpożyczyłem.Kwotaniejestbardzowysoka,chodzioniecoponad
tysiączłotychaleostatecznietomójtysiąc.Mógłbymkupićsobiegry
naPlaystation,pojechaćbezsensunaweekenddoAmsterdamu,kupić
trzygramykokainyiwhiskydopopiciaalboniewiem,zaprosićdwie
dziwkinaraz.Cokolwiek.Postanawiam,żedamjejczasdopoczątku
listopada.Terazitaknieodebrałabytelefonu.
WracamdorozmowynaMessengerze.Dorotaucieka,korzystając
zlaby,umówiłasięnamieścienaobiad.Zobaczymysięwieczorem.
Mamwielkąochotęnapićsięznimitegopiwa.Docieradomnie,
żeodtrzechdniwogóleniewychodziłemzmieszkania.