Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zamówiępiwo,cowynato?
–Zamawiaj,niewiem,nacoczekasz–stwierdziłZdzichu.–Ci
tozawszedrązesobąkoty,toniemaconanichzwracaćuwagi.
Ernestruszyłwstronębaru,spoglądającnaDanielęzsympatią.
–Taktojest,jakbabapojawiasięwmęskimtowarzystwie–dodał
Andrzej,któremuniepodobałosię,żeszefzatrudniłkobietę.
–Mówiłamcijużmilionrazy,żebabytomaszwnosie–odparła,
przewracającoczami.–Takciężkowamzrozumieć,żeświatsię
zmienia?Podziałnadamskieimęskiepowoliodchodzidolamusa.
–Taaaimamybabypchającesiędomęskiegoświataoraz
chudychgejkówpopierdalającychwobcisłychspodniach–zakpił
Kazik.–Pewnieisięmalują,boufryzjeranapewnospędzająwięcej
czasuniżnormalnyfacet.
–Tywobcisłenapewnobyśniewszedłztymwielkimbrzuchem
–wytknęłamuDaniela.–I,patrzącnatwojesterczącewłosy,
torzadkoodwiedzaszfryzjera.
–Japierdolę–zakląłKazik.–Tyjesteśzdrowowalnięta.
–Pierdolsię,Kazik–odparłaijakgdybynigdynicsięgnęła
popiwo,którewłaśnieprzyniósłErnest.
–TrzebaprzyznaćDanieli,żeklniezupełniejakfacet–zaśmiałsię
Zdzisiek.–Zresztąszaramyszkaszybkobypopadławtymzawodzie
wjakąśdepresjęczyinnąmelancholię.
–Botoniejestzawóddlabab.Powinnysiedziećwdomuiobiady
gotować,aniewtrasyjeździć–wgłosieAndrzejasłychaćbyło
przyganę.
Danielaugryzłasięwjęzyk.Chciałamuwytknąć,żejegożona,
owszem,siedziaławdomu.Doczasu,gdynieznalazłasobie
kochanka.Postanowiłajednakodpuścić.Byłapyskata,alemiała
granice,którychniechciałaprzekraczać.
Resztawieczoruupłynęławmiaręspokojnie.Imwięcejpiwa
panowiewypili,tymmniejzgryźliwisięstawali.Gdyzaczęlijej
prawićkomplementy,uznała,żeczaszbieraćsiędodomu.
–Odprowadzęcięnaprzystanek–zaproponowałErnest.–Przy
okazjizajaramszluga.
–Tylkoniezgiń–przestrzegłZdzichu.–Imłodejniepodrywaj,
bopowiemAgacie.
Ernestroześmiałsięipokiwałgłową.Danielawzniosłaoczy,ale
żeijejprzyjemnieszumiałowgłowie,straciłachęćnakłótnie.
Nadworzewciążbyłociepło.Koniecsierpniarozpieszczał
wysokimitemperaturami.