Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dziewczętaprzepychałysięhisteryczniewjegostronęibyły
szczęśliwe,gdymogłygochoćbydotknąć.
Ruletkaztrzemanaoliwionyminabojamiwbębenkuzlewasię
wmojejpamięciztym,costałosiępóźniej.Tobyłotak,jakby
diabolicznabutaRuletkarzapopychałagocorazdalej,bycorazśmielej
ubliżałbóstwomhazardu.Wkrótceogłosiłpokazruletkizczterema
nabojamiwetkniętymiwotworysześciostrzałowegorewolweru,
anastępniezpięcioma.Jedenpustyotwórnasześć,jednaszansa
zsześciunaprzeżycie!Graprzestałabyćgrąinawetnajbardziej
powierzchownyczłowiekspośródtych,którzyzajmowaliteraz
pluszowefotele,odczuwałnieumysłem,niesercem,leczkośćmi,
chrząstkamiinerwamiteologicznąwielkość,jakązyskałaruletka.
Ruletkarzzaładowałbrońiwprawiłwruchbębenek,czemu
towarzyszyłponowniecichy,urywanyśmiechdobrzenaoliwionego
czarnegometalu.Sześciokątnymagazynek,ciężkiodnaboi,zatrzymał
sięzjedynympustymmiejscemprzedlufą.Rozległosięnadaremne
kliknięciespustuiRuletkarzosunąłsięnaziemięwnabożnejciszy.
Siedzęprzybiurkuopatulonypledemimimotegojestmipotwornie
zimno.Kiedypisałemtesłowa,mójpokój,mójgrobowiec,
przemierzyłczarnąmgłęzaoknemtakszybko,żezakręciłomisię
wgłowie.Przezcałąnocprzewracałemsięwłóżkuzbokunabokjak
bezsilnywórzroszonychpotemgnatów.Nazewnątrznieistniejejuż
nic.Inigdyniebędzie.Choćbyśniewiemileszedł,wdowolnym
kierunku,ponieskończoność,tylkotaczarnaigęstamgła,solidna
jaksmoła.MojąstawkąjestRuletkarz,onpowinienbyćkawałeczkiem
zaczynu,wokółktóregomógłbywyrosnąćponowniepulchnychleb
świata.Wprzeciwnymraziewszystko,jeślitowszystkoistnieje,jest
płaskiejakpodpłomyk.Aleskoroonistniał,aistniałotomójzakład
wtedyświatistnieje,ajajużniebędęmusiałzamykaćoczuibrnąć
taknaprzódprzezcałąwieczność,zpomarszczonąnakościachskórą,
zciałemwywróconymnalewąstronęjakkrwawefutro.Ztej
opowieścirobiędlasiebieakwarium,bardzoliche,bonieinteresuje
mniejegoaspektdekoracyjny,wktórymjaion,każdyjakogwarant
rzeczywistościtegodrugiego,będziemypróbowaćprzeżyćjakdwie
półprzezroczysterybyzwidocznympulsującymsercem,ciągnące
zasobącienkąnitkęekskrementów.Przerażamniemyśl,żeakwarium
pozostaniedziurawe.NaBoga,muszępodjąćtenwysiłek,chociażjuż
nieczujękręgosłupa.