Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przyniesiecicałkowiteukojenie.Upiłdwa
łykiczarnejherbatyzdodatkiemkawałków
cytryny.
Świadomość,żeJakubżyje,niedajemi
spokoju.Niepozornałzausiłowałanakreślić
śladnamoimzaczerwienionympoliczku.
Chciałabymgojeszczerazzobaczyć,choć
jeden,jedynyraz,iszczerzeporozmawiać.
Wytłumaczyćniejasnościiwykrzyczećwszyst-
ko,comiciążynasercu.Onjednakprzepadł
bezśladu.
Słuchaj…Arturwestchnąłciężko,aja
wierzyłam,żenaprawdęzamierzamnie
wesprzeć.Nieznamszczegółówtwojejhi-
storiiicałejsprawy,alewolęsięzniminie
zaznajamiać.Odnoszęjednakwrażenie,że
tenfunkcjonariuszMarcelwieowielewięcej,
niżmogłobynamsięwydawaćoznajmił,
przywołująckelnerkęgestemręki.
Wmediachścigająsięterazwprzeka-
zywaniucoraztoświeższychinformacjina
tematWandyiosóbzniąpowiązanych.
Przesunęłampustytalerznakrawędźstolika
isięgnęłamdotorebkipoportfel.
Nicdziwnego,żesiedziwukryciu.Przy-
puszczam,żewyżejpostawieni,zamieszani
whandelkobietami,będąusiłowalizli-
kwidować.Sądzęrównież,żeiJakubowisię
oberwie.Wkońcutoonwywołałcałąla-
winę.
NawetgdybyMarcelznałmiejscepoby-
tuJakuba,niewyjawiłbymigo.Zresztąnie
14