Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zjednejstronybyłotobardzoprzyjemne,bokropelki
milełaskotałygopokarkuinosie,ilśniącwsłońcu
wszystkimibarwamiogrodu,tworzyłynadtrawnikiem
mieniącysię,tęczowywachlarz.Zdrugiejjednakstrony
(zwłaszczanapoczątku)ludekbałsiętrochę,czywilgoć
niezaszkodzijegopałeczkomiczymuniezniszczy
pięknychguzików.
Dnimijałybeztroskoiciekawie,bowogródkuwciąż
cośsiędziało.Przylatywałyiodlatywałyptaki,czasami
dróżkązapłotemprzebiegałPies,aczasemnawerandzie
pojawiałsięwielkiRudyKot.WtedyPanprzynosił
kolorowąmiseczkę,podtykałKotupodwąsaty
pyszczekizachęcałgo,mówiąc:
No…no…
Kottrochęniepewnieopróżniałmiseczkę,łaskawie
pozwalałsięPanupogłaskaćiniewiadomokiedyznikał.
Doboszszybkosięzorientował,żePanNono(botak
gonazwał)jesttunajważniejszy.Dziękiniemuwogródku
pojawiałysięcoraztonoweśliczneroślinki,aznikały
szpetne,zarozumiałechwasty.Zzarogudomu(zmiejsca,
któregoDobosztakbardzobyłciekaw!)PanNono
przynosiłróżnenarzędzia,którymikopał,grabił,kosił.
Doboszdomyślałsię,żeionsamznalazłsięwtym