Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedypacholęwyszłotakcicho,jakwsunęłosiębez
szelestu,odezwałsięRożen:
CiekawjestemwielceowegoGreczyna.Ludzie
opo​wia​dająonimróżnedziwy.
Niktwłaściwieniewie,kimonjestobjaśniałŁaski
aleczystyzniegorycerzimążwielkiegodowcipu.
Sztukęrycerskąipraworycerskieznajakniewielu
wKrakowie,nakoniusiedzikształtownie39,zkażdąbronią
umie40znamienicie,rozummatakpolerowany,
zżołnierzemprowadzirzeczowojnie,jakobybył
starymżołnierzem,azuczonymoksięgach,jakobynigdy
nicinnegonierobił.Dworny,wdzięczny,foremny,znający
zwyczajeiobyczajenajświetniejszychdworów
chrześcijańskich,możesiępodobaćnietylko
białogłowom,aleimężomstatecznym.
Nakorytarzurozległysięciężkieżołnierskiekroki.
DosaliwszedłpanMikołajBroniewski,burgrabia
kezmarski,staryrycerz,pamiętającyjeszczewyprawy
wojennewojewodyHieronima.Olbrzymiegowzrostu,
szerokiwbarach,niecojużpochylony,miałpałąkowate
nogiodwieloletniegosiedzenianakoniu.Siwe,
rozczochrane,nieporządnieutrzymanebrodzisko
zakrywałomuszyjęipołowępiersi.
Będziemymieliznamienitegogościa,panieMikołaju
rzekłŁaski.
Staryżołnierzwydałzsiebiejakiśton,podobny
dogniewnegopomrukuniedźwiedziazbudzonegonagle
zesnu.
Waszmośćniejesteśradgościowi?zaśmiałsię
Łaski.
Byłemzawżdyradwszelkimgościom,cosię
oznajmialipoczciwie,jakprzystoirycerzom,okrzykiem
wojennymiharmatą,chociażczasemoberwałosię
połbie,pożebrach,alecinasidzisiejsigościezksięgami
podpachą...
Staryżołnierzwzruszyłramionami.