Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Słucham?zdumiałsięZygmuntiodwróciłwreszcie
odekspresu.
Martynkamiaławczorajurodziny.Jakubowilekkozadrżała
broda,kiedywypowiadałtesłowa.Niebyłomnie.
Dajspokójobruszyłsięprzyszłyteść.Jużsięwystraszył,
żestałosięcośpoważnego.Będziemiećjeszczenieraz.Wiemcoś
otym,teżmamcórkęipamiętam,żeurodzinycoroku.Dziecinie
zając,nieuciekną.Akliencijużniebędąmiećtylewyrozumiałości.
Jakubsłyszałtentekstjużchybaporaztysięczny.Aletymrazem
naprawdęgozemdliło.Byćmożedlatego,żechoćcałyczas
pracowałwśródjedzeniaoddawnaniemiałwustachporządnego
posiłku.Zbrakuczasu.Alboztegopowodu,żecynizmprzyszłego
teściazdawałsięniemiećgranic.Dorównywaćpoziomemmogło
mutylkojegowiecznesamozadowolenie.
Wiedziałeśotym?wycedziłztrudemprzezzaciśnięte
wściekłościązęby.Inicminiepowiedziałeś?
Nalitośćboską,uspokójemocje.
Zygmuntpodszedłdoniegozuśmiechemjakcelebryta,który
sączykonkurencjidouchaokropnesłowanapremierzefilmu,alecały
czasmapogodnywyraztwarzy,nawypadekgdybyktośrobił
muzdjęcie.Wtymsamymmomenciedyskretniespojrzałwstronę
sprzątaczekistarałsięzachowaćpozoryspokojnejpogawędki.Nie
chciałskandaluwfirmie.
Czegotyodemniechcesz?zapytał,podchodząc
doprzyszłegozięcia.Nieoczekujeszchyba,żebędęcipilnował
prywatnegokalendarza.Zresztą,niemartwsię.PosłałemdlaMartynki
świetnyprezent.Powiemy,żetoodnasobuibędziespokój.
Jakubczuł,jakkręcimusięwgłowie,awoczachwirowały
muzgniewujakieśdziwnebłyszcząceiskry.
Gdybyśbyłczłowiekiempowiedziałpowolito
zareagowałbyśpoludzku.Przypomniałmiourodzinachcórki,
bodobrzewiesz,wjakimkotleżyłemprzezostatniedni.Aletegonie
zrobiłeś,bojużniemaszludzkichodruchówdodałizłapałsięręką
zaoparciekrzesła.Byłtaksłaby,żeledwostałowłasnychsiłach.
OjciecAgnieszkizaniepokoiłsiętymisłowami,alejeszczenietak
bardzo.Przywykłdosytuacjikryzysowych,byłyjegonormą.
Wrestauracjiciąglecośsiędziało.Klienciskładalizażalenia,toznów
pracownicymieliocośpretensje.Zygmuntrozwiązywałtakiekwestie
sprawnie,jakinniłamigłówkiwgazecie.Nawetzprzyjemnością.
Lubiłswojąskuteczność.