Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
więcludnośćcywilnapodleganamwspólnie.Aleskoro
paniKornackapochodzizWarszawy,podlegapodwpływy
Rzeszy.
Karolinabezwiedniespuściłagłowęizaczęłaobracać
napalcuobrączkęślubną.Zawszetakrobiła,kiedyczuła
sięniepewnielubkiedycośsilniedenerwowało.Teraz
niewiedziała,czystwierdzenieNiemcaniepokoi,czy
raczejpowinnaprzyjąćjezulgą.BezwątpieniaWeber
iZaharenkotoczylimiędzysobąjakąśgrę,aonaznalazła
sięwjejcentrum.Niepotrafiłatylkostwierdzić,którego
znichmogłabyuznaćzamniejniebezpiecznegowroga.
Zaoknamikomisariatuzapadłjużzmrok.Godzinabyła
późna,amimotosłychaćbyłogłosytłoczącychsię
nazewnątrzludzi,pilnowanychprzezuzbrojonych
enkawudzistów.Każdyczekałnaswojąkolej.Jakieś
dzieckopłakało,gdzieśwoddalizawodziłpies,aKarolina
czułacorazwiększyniepokój.Towszystkozdawałojejsię
koszmarem,zktóregopragnęłasięobudzić.Dopókinie
byłowojny,głupiołudziłasię,żedoniejniedojdzie,mimo
Staszekwielokrotniezniąotymrozmawiał.Apotem
wojnaprzyszła,szybkaiokrutna,odzierającich
zezłudzeń,spokojuibezpieczeństwa.Przewaliłasięprzez
rzeczywistośćjakstrasznamachinaśmierci,burząc
porządekizmuszającludzidopanicznejucieczki,
aKarolinę,takjakiwieleinnychkobiet,skazując
nasamotnośćbezmęża.
Kornackapodskórnieczuła,żeodtego,cosięwydarzy
tu,natymzimnymkomisariacie,zależyjejdalsza
przyszłość.Wiedziała,żewiększośćrodzin,którenie
zdołałyucieczBrześcia,byławywożonagdzieśwgłąb
ZSRS,iprzezjednąszalonąsekundępomyślałaotym,
żemożejeślispotkatosamo,mogłabybyćtam,gdzie
Staszek.Żejeślizwolniągozobozujenieckiego,tobędą
razem.
Jednakjużpochwiligłosrozsądkupodpowiedziałjej,
żetoniemożetakwyglądać.Niewobliczuwojny,kiedy