Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bobateriawlaptopiezaczynałaświecićsięnaczerwono.Alezdąży,
spokojnie.Tylkokilkaplików,kilkaserwerów.Większośćjuż
załatwiona.Jeszczetylkojeden.Alezarazzaraz,cośniepokojącego
wpadłomudogłowy.„Dlaczegoobrazekranulaptopasięściemnił?
Przecieżniejestpodłączonydosieci,niepowinnobyćzmiany
napięcia”.Wystukałcośnaklawiaturze.Komendawyświetliłasię
wterminalusystemu,aletennamomentsięzawiesił.„Cholera”,
pomyślał.Próbowałzresetować.Udałosię.
Systemuruchamiałsięwolniej,niżzwykle.„Noszybciej”.
Bateriajużprawiesięrozładowała.„Jeszczetylkoparęminut
potrzebowałem”.Poczuł,jakcośściskałogowżołądku.„Niedobrze
mi”.Wziąłsięwgarść.Byłtakskupionyiwystraszony,żenie
usłyszał,jakkolejnygrzmotzmieniłsięwcichy,przeciągły,
przeszywającyszum.
„Noszybciej”uruchomiłsięprogramdosprawdzaniadysku.
„Cosięznowuspierniczyło?Uszkodzonesektory?Cotozazłom...”
Wstałinerwowopodszedłdookna.Prawieprzewróciłsięze
strachu,gdykolejnygrzmotzałomotałszybąirozświetliłciasny
pokoik.
-Kurwa.-zakląłgłośno.Czułdziwny,silnyniepokój.Tonie
byłtakizwykłygrzmot,tylkojakiśprzeciągnięty.„Majstrująprzy
pogodzie”,przezmyślprzeszłymukonspiracyjnemyśli.„Tak,jakby
ktośpodmienił...,niezaraz”,oświeciłogo.Podszedłdokomputera.
Zakułogowbrzuchu,zajęczałichwyciłsięzażołądek.„No
szybciej,uruchamiajsię”.Toniebyłyzwykłeplikiwideo,które
zleceniodawcachciałpodmienić.Tobyłatylkotakazasłona,gdyby
ktośchciałsprawdzić,cotobyłyzapliki.Sprytne,podwójna
przykrywka.
Wreszciesystemuruchomiłsię.Wpisałhasło,uruchomił
terminal.Wpisałgarśćkomend.Znówzasyczałzbólu.Tymrazem
musiałpobiecdotoalety.Biegłpoomacku,ciemnymkorytarzem
liceum.Liceum,gdziesamsięuczył.Dziwny,przeciągniętydźwięk
grzmotubyłwciążsłyszalny,alejużbardzoniski.Miałtaksilne
22