Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2.Karolina
Obudziłamsiępółgodzinyprzedbudzikiem,amimo
wszystkowyspałamsięjaknigdy.Zuśmiechem
naustachwstałamzłóżkaiposzłamdołazienki.
Dokładniejszymakijaż,bardziejstarannafryzura.Zwykle
niemiałamnatoczasu.Zwyklebudziłamsiępokilku
drzemkach.Dziśbyłoinaczej.Ichciałamztego
skorzystać.Tak,chciałamemanowaćszczęściem.
Chciałam,abybiłodemnieblask.
Mójpierwszydzieńbyciasingielką.
Przezoknodopokojuwpadałypromieniesłoneczne.
Zapowiadałsiępiękny,bezchmurnydzieńitakmiałam
zamiarwyglądać.Postawiłamnarozkloszowanąsukienkę
wkolorzebutelkowejzieleni,kończącąsięprzedkolanem
ikurtkęjeansową.Stylizacjęuzupełniłamczarnątorebką
naramię.WtakichmomentachdziękowałamBogu
zamójwzrost.Niemusiałamdosukienekwkładaćbutów
nawysokichobcasach,choćjakkażdakobieta,czasem
chcączrobićwielkiełałiwydłużyćjużniebotyczniedługie
nogi,decydowałamsięnaszpilki.Byłotojednak
rzadkościąwmoimwykonaniu.Wybrałamwygodne
balerinki,poprawiłamdługie,pofalowanewłosy,
zarzucającjenajednąstronęitakprzygotowana
opuściłammieszkanie.
Jakzwyklebezśniadaniawyszłamdobiura,odktórego
dzieliłymnieczteryprzystankiautobusowe.Skończyłam
zarządzanieimarketingzelementamipublicrelations,