Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
karmić,uspokajać…Terazjednakmiałyroczek,
opanowałyumiejętnośćchodzenia,więcnoszenie
narękachsięskończyło.Przesypiałyjużcałenoce,aich
codziennadrzemkawydłużałasięczasemnawet
dodwóchgodzin.Ichoćnadaltrzebabyłomiećoczy
dookołagłowy,abyjeupilnować,tocorazczęściej
przychodziłychwiletakiejaktakiedyKatrinzostawała
samazeswoiminiewesołymimyślami.
Oddnia,wktórymFranekWilkprzywiózłzDanziglist
odPeteraowądziwną,jakbyzaszyfrowanąwiadomość,
zktórejniewynikałonicponadto,żejejnadawcażyje
ioniejpamiętaKatrinniedostałażadnychwieści
odukochanego.Niewiedziałanawet,gdzieprzebywa,nie
miałazatempojęcia,czyatakRzeszynaPolskęmocno
komplikujejegosytuację.WPrusachWschodnichwojny
sięwłaściwienieodczuwało,pozawprowadzeniem
reglamentacjiżywnościniezaszłytużadnepoważne
zmiany;dziewczynazdawałasobiejednaksprawę,
żePetermożeznajdowaćsięnaterenachobjętych
walkami.Całymigodzinamiwpatrywałasięwkartkę,
poznaczonąterazśladamijejłez,ipróbowałaznaleźć
międzywierszamiinformacje,którychPeternajwyraźniej
niemógłprzekazaćwprost.
Możezwyczajniewypuściligozobozupodpowiadała
jejErna,byjakośpomóc.
Wtedyniebyłobytychwszystkichtajemnic.Napisałby
bezogródek:
KochanaKatrin,jestemwdomu,wezmę
tylkopaszportiprzyjeżdżam…
Albowłaśnie:
Nie
przyjeżdżam,bochoruję,niemamsiły,brakuje
mipieniędzynabilet…
Cokolwiek,jakaśsensowna
informacja!Atymczasem…pomieszaniezpoplątaniem!
Jegokuzynka,amojaprzyjaciółkaMarlene,nazwana
ciocią?Albotawzmiankaomoimtaciejakowujku?!