Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niekiedyochotęobwiniaćcięzamoje
niepowodzenia,bo„mogłaśmnieprzecież
nauczyć,przestrzec,iwogóleprzewidzieć…”
M:Przyjemniejestzwalaćwinęnakogoś,co?
C:Nonie,raczejwłaśnieprzyznaję,
żeodpewnegomomentudobrzezasiebiewziąć
odpowiedzialność.Myślę,żejatakzrobiłam
iwkonsekwencjiprzestałamsięciebieczepiać.
M:Czyżby?
C:Noo,wkażdymrazieterazczepiamsięmniej.
Zinnejbeczki:lubięmiećpoczucie,żemogęsię
ciebieporadzić,nawetoczekuję,żepokażesz
miswójpunktwidzenia,ajednocześniezależymi,
żebyśostatecznieuznałamojądecyzję.Może
todużewymagania,jednakchcęwiedzieć,
żemidoradzisz,aleteżuznasz,żemamswój
rozum.Tymczasemmiewamwrażenie,żechcesz
midaćjedyniesłusznąodpowiedźijeślisię
doniejniezastosuję,tosięzarazobrażasz
okropnie.
M:Hm…Pewnieczasami…Aleterazdobrzesiędzieje,
kiedyobiebierzemyodpowiedzialnośćzaswojesłowa,
zamiastgłówniesypaćoskarżeniami.Ijeszcześwietnie
bybyło,żebyśmymiałypoczucie,żezostaniemy
usłyszaneiwysłuchane.Jamamtopoczucie,przyznam
się,rzadko,niestety.
C:Jateż,mamo.Zraziłamsię,boczęstomówisz
coś,poczympospieszaszrozmówcęjakbyśbyła
znudzona,nieobecnalubwogóleucinasz
rozmowę.Wyrażaszswojezdanieikoniec
dyskusji.Złościmnietobardzoiwtedyniechcę
jużsłuchać.
M:Jaktookrutniebrzmi…Aledobrze,żeotym
rozmawiamy.Bywamniecierpliwa.