Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwyczajnieniewyczułamróżnicy.Nieprzejęłamsiętymzbytnio,
bowtymstarymblokunaUrsynowiebrakiwdostawieenergiibyły
normą.Niebyłamznawczyniątematu,alejaknamojeokoinstalacja
elektrycznaoddawnaprosiłasięowymianę,boilekroćktóryś
zsąsiadówwłączałnaprzykładpralkę,wcałymbudynkuprzygasało
światło.
Wróciłamdosypialni.Zszafkiobokłóżkawyjęłamdepilator.
Wyjątkowonielubiłamtejczynności,aleniebyłowyjścia.Włosy
wszędzie,zwłaszczananogach,rosłymitakprędko,żegdybymmiała
golićnogizwykłąmaszynką,topewnieposzłabymztorbami.
Usiadłamnałóżkuispojrzałamnatocholerstwo,któretrzymałam
wdłoni.Okropniegonielubiłam,ale…
„Trzebacierpieć,żebybyćpiękną”pomyślałamzprzekąsem.
Zanimjednakwłączyłamdepilator,douszuwłożyłam
bezprzewodowesłuchawkiiodtworzyłammuzykę.Tylkotakmogłam
przetrwaćkatorgę.
WIKTOR
GdyprzyjechałemdoWarszawynaszkoleniestrażaków,nie
spodziewałemsię,żeodrazutrafięnaakcjęgaśniczą,zwłaszcza
żejeszczedoniedawnanależałemdosekcjiochotników
wKościerzynie.Aleskorozaproponowanomiczynnyudział
wgaszeniupożaru,tooczywiścieniewypadałoodmówić.Szybko
wskoczyłemwkombinezon,włożyłemhełmibuty.Musiałem
przyznać,żewstolicyumundurowanieróżniłosięodtego,które
przydzielonomnieimojejjednostce.Byłonaprawdęzgórnejpółki.
Miałemnadzieję,żesprzęttakżebędąmielipierwszaklasa,
botonajczęściejodniegozależałopowodzeniecałejakcjigaśniczej
czyzwiększenieszansnaprzeżycieofiar.