Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
ELLA
P
niemającelitościdrobniutkiepęsety.Tobyłojednaktrudne.Pociłam
róbowałamsięskupićnakażdymwłoskuwyrywanymprzez
sięokropnie.Zrobiłomisięjeszczebardziejduszno.Zawsze,ilekroć
siędepilowałam,pociłamsiępodpachami,aledziśpotwystąpił
midosłownienacałymciele.
Cholera!Adopierocobrałamprysznic.
Naszczęściepowolikończyłam.Uff.Jakośtoprzeżyłam,choć
nadaluważałam,żetozasługamuzykipłynącejwsłuchawkach
wetkniętychdouszu.Beztegochybaniedałabymrady.Nieznosiłam
depilacji.Wreszciewyłączyłamdepilatorioceniłamstannóg.Były
naprawdęgładkie,aja,pomimożespoconajakmyszzadowolona
zefektów.
Ruszyłamdokuchni.Zachciałomisiępić.Naprawdęzaschło
miwustach.Przystanęłamnamoment,bojużwprzedpokoju
poczułamdziwnyzapach.Jakbyswądpalonejgumyczyinnego
świństwa.Niebyłampewna,skąddochodzi,więcgozignorowałam.
Pochwiliznalazłamsięwdrzwiachwiodącychdosalonu
graniczącegozaneksemkuchennym.Iwówczasnakogośwpadłam.
Omalniedostałamzawału.Wmoimmaleńkimmieszkankubyłobcy
człowiek!Wdodatkuwyglądał,jakbyprzybyłtużywcemzpiekła!Był
ubranynaczarnoimiał…cośnagłowie.Jegotwarzteżbyłacała
czarna.Pierwsze,coprzyszłomidogłowy,tożespotkałamdiabła!
Kimjesteś?!pisnęłam,spanikowana.
Nieusłyszałamodpowiedzi,alewidząc,żemężczyznaporusza