Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zprzystojniakiem.
Nimzdążyłamzareagować,wepchnąłmnieprzez
najbliższedrzwiizasłoniłjeswoimciałem.
Szybkocofnęłamsięokilkakrokówodniego
irozejrzałampopomieszczeniu,szukającdrogiucieczki.
Ramiępulsowałoniemiłosiernie,więcpotarłamjeszybko.
Nabankbędęmiałasiniaka–pomyślałam.
Byłamwsporymsalonie,gustownieurządzonym,
amożebibliotece–zastanawiałamsię,zerkającnaścianę
zksiążek.
–Nodobrze,jestemzwolniona,aterazproszęmnie
wypuścić!–krzyknęłam,zaciskającpięści.
Facetnicniepowiedział,tylkowyciągnąłkomórkę
iprzyłożyłdoucha.
–Notak,poskarżsięFabio,tynadętydupku.Powiedz,
żenapyskowałacikelnereczka–burknęłamizmrużyłam
zezłościoczy.
Zamiasttegopodniósłrękę,bymsięuciszyła,irzucił
wsłuchawkę:
–Mark,sprowadźmiterazdobibliotekiOlivię,
natychmiast!–Rozłączyłsięischowałtelefondokieszeni,
wciążopierającsięodrzwi.
–Atyrozbierajsię!–rozkazałwładczymgłosem.
Terazdopierosięwystraszyłam.Nieżebymniechciała
przespaćsięztakimciachem,aletegobyłojużzawiele.
Pieprzonypalant.
–Onie,kochany–powiedziałam,łapiącsiępodboki
–najpierwrandka,potemseks.Atrójkątywcalenie
wchodząwrachubę–oznajmiłam,silącsięnapewność
siebie,któraterazulatywałazemniejakpowietrze
zbalonika.