Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jogiczypilatesu,zestarannieułożonymiwłosami
izmakijażem.Różapodziwiałazawszejejstyl.Babcia
Ginamiałaklasę,aleDorotazkoleiniesamowityszyk.
Onasamaczułasięprzytychdwóchkobietachjakzakała
inieudacznik.Nibynacodzieńobcującazesztuką,
wrażliwaiwyczulona,aniebyłowniejzagroszobycia
iwyrafinowania.Brakowałojejnaturalnegowdzięku,
dystansuiczegośnieuchwytniemagnetyzującego,
cozauważaławsposobiebyciamatkiibabci.Izazdrościła
imtejiskry.
Todziełosztukiburknęławięcwodpowiedzi
napytanieDoroty,którauniosławymowniewzrok.
Taksiński.Podarowałmijednozeswoichpłócien,
bodobrzesprzedałyśmygonawczorajszejaukcji.
Pacykarzwyraziłaswojąopinięmatka,zerkając
naobraz.Tojestdoniczegoniepodobne.Jamożenie
znamsięnawspółczesnymmalarstwie…
Toprawda.Nieznaszsięucięładyskusjęcórka
ispojrzałananiąspodzmarszczonychbrwi.
Dorotauznała,żenależyzakończyćprowadzącą
donikąddyskusję.
Mniejszaztym.Jadłaścoś?
ŚniadanieuBei.Przyokazjiprzekazujęciodniej
namiarynadoskonałąfirmęorganizującąimprezy.
ZajmująsięwszystkimodAdoZ.Rzeczwarta
rozważenia.Podałamatcewizytówkę,naktórą
taspojrzałabezzainteresowaniaizroztargnieniem.
Znakomicie.Pójdziemynalunchtutajniedaleko,
doogródka.Otwarliświetnąnowąknajpkę.Właścicieljest
czytelnikiemmoichksiążeki…
Jasne.Różamogładopowiedziećsobieresztę.Skoro
restauratorbyłfanemdreszczowcówmatki,toonamiała
tamzpewnościąspecjalnewzględy.Aniczegonielubiła
takbardzo,jakbyćtraktowanawsposóbwyjątkowyize
szczególnąatencją.Uśmiechnęłasięwyrozumiale,ale