Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dotego,choćbyprzedsamymsobą?Matkamówiłamikiedyś,żejeśli
będęświadomywłasnychsłabości,tobędęmógłjekontrolować.
Miałemwtedywumyślelekcję.Spoglądałemzukosanajednego
zmoichkompanów.Byliśmytutajwedwójkę,gdyresztaoddziału
szukałamiejscanaobóz.Czyonmyślałotymsamym?Wtakiejkurwa
chwili,czyteżchciałomusięciupciać?
Mamachybaniemiałaracja.Chciałemkontrolowaćtemyśli,
aimbardziejtorobiłem,tymwiększawściekłośćpęczniała
miwmięśniach.Wsumietrwałotomożekilkasekund.Albominut.
Czasjestbardzowzględny,gdyśmierćwisiwpowietrzu.Wjednej
sekundzieprzezgłowęprzelatujemistomyśli.Wdrugiejstojęjużpół
metraodgościaijegosterczącegokutasa,izastanawiamsię,coodciąć
mupierwsze:źródłotego,corobi,czymożenarzędzie.Wszystko
jedno.
Niewiem,skądmaczetawzięłamisięwręku.Chybaużywałemjużjej
automatycznie.Tobyłoprzedłużeniemojejdziśnieistniejącejręki.
Tygodnieprzedzieraniasięprzezgęstwiny,którepotrafiąwtym
deszczuodrosnąćwciągujednejdoby.Akuratnaostrzyłem.Mimo
toniepowinnatakłatwoprzejśćprzezkościimięśnieszyidorosłego
mężczyzny.Jednaknieprzeszła,tylkorozszarpałatętnicę.Zdawało
misię.
Niewiem,któryznaszafundowałtemudzieckuwiększątraumę.Ijej
rodzicom.Takstarowyglądali,jakdziadkowieraczej,aonatak
młodziutkoprzynich.Ilemiałalat?Dwadzieścia?Zupełniejak
siostrzyczkamojejUkochanej.Terazjużbyłej.
Eh,myślimisiękotłują.Płaczęiwrzeszczęzgniewujednocześnie.
Widzękrew,którapulsujezprecyzyjnieprzeciętejtętnicyludzkiej.
Dłońniejestwstaniejejzatamować,choćpróbuje.Wylewasię
nasparaliżowanąstrachemdziewczynęinamnie.Bulgocze
obrzydliwie.Jestwciążżywawmoichwspomnieniach,nieto,
cotamtengość.Onumiera.Onajestprzerażona.Jawyobrażamsobie,
comógłbymzniąrobić.
Afacetniezdążyłzbytnioruszyćdrugąręką,wktórejtrzymałpistolet.
Skądonwziąłbrońwtychokolicach?Głupiepytanie.
AmerykańskiepistoletymożnakupićniedrogochybawcałejAmeryce