Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jejciałaibyłypreludiumdoszerokich,zmysłowych
bioderpodkreślającychkobiecość.Właścicielkatakie-
gociałaniemusiałaobawiaćsięupływającegoczasu.
Niemusiała,alesiębała,comożnabyłopoznaćpokrót-
kościętychwłosach,jakbywtensposóbchciałasobie
odjąćkilkalat.
AndrzejSokółleżałspoconyobokizamiastsycićsię
widokiemukochanej,wzrokiemwierciłdziuręwsuficie
sypialni.
Cociętrapi?spytałarozanielonymgłosem.
Nicmruknąłniewyraźniewodpowiedzi.
Niewierzępochyliłasięnadnim,ocierającjędr-
nymipiersiamiotors.
Naprawdę.
Akuratsiadłananimokrakiem.
DwadnitemuwNowejSoliznalezionozwłokimęż-
czyzny.
Itozaprzątatwojąuwagę?syknęłazłazpowo-
duulatującegonastroju.Toktośznajomy?usiadła
naskrajułóżka,sięgnęłaposeksownyszlafroczek,pre-
zentodSokoła.
Bezdomnyodpowiedziałcicho.
Bezdomny?powtórzyłajakecho,zawiązującpa-
sek.Znałeśgochociaż?
KiedyśpisałemonimdużyreportażSokółusiadł
nałóżkupoturecku.Facetmiałprężnąfirmęinfor-
matyczną,dużydom,kochającążonęiślicznącóreczkę.
Straciłwszystkoprzezjakiegośurzędasazeskarbów-
ki,którydowaliłmudomiarzarzekomoniezapłacony
podatekodczegośtam...Kiedyzajętomukonta,kon-
trahentwycofałsięzumowyizaczęłysięproblemy
11