Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dotykiem?Postanowiłemwykonaćteneksperymentidelikatnie
przesuwałempalcamipopowierzchnipapieru,któranajpierwpodległa
mojemubadaniu.Niestety,niewyczułemnic,wobecczego
odwróciłempapieriułożyłemodwrotnąstronąnaksiążce.Znowu
zmacałemostrożniepapierwskazującympalceminagle...nagle
ujrzałem,żedotykpalcawytwarzatupasemkoniezmierniesłabego,ale
przecieżdostrzegalnegojaśnienia.Możnatobyłowytłumaczyćtylko
tem,żenapapierzepozostałydrobinyfosforuzpoprzednioprzeze
mniedokonanejpróby.Azatemtamta,odwrotnastronabyławłaśnie
poszukiwanąprzezemnie,naktórej,jeżeliniemyliłomnieprzeczucie,
byłwypisanylistAugusta.Jeszczerazwięcodwróciłemkartkę
izastosowałempoprzedniąmetodę.
Kiedyroztarłemszczątkifosforu,powierzchniapapieruzamigotała
blaskiemiujrzałemwielkiegłoski,wypisaneczerwonymatramentem.
Blask,chociażdosyćjasny,byłjednakkrótkotrwały.Bądźcobądź
itachwilawystarczyłabywzupełnościdoodczytaniatrzechzdań,
jakiewidniałyprzedmojemioczymawidziałembowiemwyraźnie,
żebyłytylkotrzyzdania.Alepozostawałemnazbytpodwpływem
podnieceniaiwśmiertelnejtrwodze,czyzdołamwszystkoprzeczytać,
wpatrywałemsięuporczywietylkowkilkasłów,którenajpierw
zwróciłymojąuwagę.Byłyonenastępujące:
Krewnieruszajsięzmiejscażycietwojeodtegozawisło.
Gdybymbyłpoznałcałątreśćlistuprzyjaciela,gdybymbyłpojął
dokładnieprzyczynyprzesłanegomiostrzeżenia,towieśćta,nawet
oznajmiającaminajbardziejnieoczekiwanąkatastrofę,niewywarłaby,
jestemświęcieprzekonany,aniwdziesiątejczęścitakiegoudręczenia
inieokreślonegoprzestrachu,jaktekilkaoderwanychsłów,nie
związanychwcałość.Tymczasemtosłowokrew,strasznesłowo,
łączącesięzawszeznajbardziejponuremitajemnicami,cierpieniem
igrozą,uderzyłomniejakobuchemwgłowę,właśniedlatego,żesamo
jedno,oderwaneodpoprzednichsłów,któremogłytłumaczyćjego
znaczenie,wbiłosięwmózgwśródciemnościmegowięzienia.
Niewątpliwieważnemusiałybyćprzyczyny,któreskłaniały
Augusta,żezalecałmipozostaniewukryciu.Czyniłemtysiące
przypuszczeńcodotego,jakiegroziminiebezpieczeństwo,alemimo
wszystkoniezdołałemznaleźćzadawalniającegorozwiązaniazagadki.
Niebawempopowrociezbezskutecznejwyprawydoukrytych
drzwiczek,zanimjeszczezwróciłemuwagęnaszczególnezachowanie
sięTygrysa,powziąłembyłpostanowienie,żewjakiśkolwieksposób
damznaćludziom,należącymdozałogi,omojejobecnościwewnątrz