Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siadającnakrześleprzystole.Zginęładziennikarka.
Acojamamztymwspólnego?Pijęodkilkudni.Niezabiłem
jej.
Nabiesa!Przecieżwiemy,żejejniezabiłeś.Zawszepomagałeś
Magdzie,pomyślałam,żemógłbyśpomócimnie…
Niemamowy.Skończyłemztym.Popatrz,doczego
doprowadziłem.Damianwyrzuciłręcedogóryiresztkawody
zbutelkichlusnęłanapodłogę.
Onaniewyjechałaztwojegopowodu,Antos.
Nie?Chybaściemniasz,Gatta.Wystarczytegopieprzenia.Dość
jużnasłuchałemsięLidki…Damianteżusiadłprzystoleizerknął
naRafała,którystałzaswojądziewczynązzaciętątwarzą.Nie
pomogęwam.Pokręciłgłową.
Aleto,cosięstało,nasprzerasta.Laskazostałazakopanapod
stertąkamieniwpłytkimdole.Ktośchciał,byznaleziono.Agata
spuściłagłowę.Wiesz,cotopochówekwampiryczny?
Wiem.ByłemśledczymburknąłAntos.Pozatymniejestem
debilem.
Takwłaśniezostałapochowana…AgataspojrzałaDamianowi
woczy.Znałagowystarczająco,bywyłapaćwjegoniebieskim
spojrzeniunutęzainteresowania.Krótkibłysk,którydałjejznak,
żeAntosjednakrozważaudzieleniejejpomocy.
Jeszczenierozwikłałemzagadkiwingedratsodparł
wymijająco.Muszępogadaćzkilkomaosobami.Tobędziedługi
iżmudnyproces,azamordowanedzieciakizfestiwaluzasługują
nasprawiedliwość.
Czytonietymówiłeś,żesprawiedliwościniema?rzuciłostro