Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I
Szumfalodbijającychsięodbrzeguprzynosiłjejukojenie.Chociaż
jejuczuciamitargałsztorm,tu,nadrugimkońcukraju,wszystko
zdawałosięspokojniejsze.
Magdauniosładoustkieliszekzwinem,patrzącwhoryzont,jakby
szukałatamodpowiedzinapytania,któretrapiły,odkąd
wewzburzeniuopuściłaCisną.ByławściekłanaBłażejaiDamiana,
chociażwiedziała,żesamanarobiłategobałaganu.Gdybynie
dopuściładosiebieAntosa,nigdybysięwnimniezakochała,awtedy
mogłabydalejżyćwpoukładanymzwiązkuzBłażejem.
Zachodzącesłońceodbijałowtafliwodyostatnietegodnia
promienie.Magdapomyślała,żedobrysenmakolorymorza.Sama
ostatnioniesypiałanajlepiej,chociażdzisiejszanocitakbyła
spokojna.Wyłączyłatelefoniwkońcumogłaodetchnąć.Miała
świadomość,żezachowałasięnieodpowiedzialnie,aleznaleźli