Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nieszkodzi,jakośwyschniepowiedziałemalbojeszczelepiejspróbujęto
wyżąć.
Wracajączłazienki,wziąłemnowykompot.
Proszępostawiłemprzedniątymrazemniewylewać.
Pestkiwypluwaładozaciśniętejdłoni,anaprzegubiemiałacałyzwójcienkich
rzemykówijednąpotarganątasiemkę,meksykańskiamulet,któregoniewolnozdejmować,
dopókisamsięnieprzetrzeispadnie.
Wyszliśmyprzedakademię,nadOdrę.Rozlanawtymmiejscuwprawiejezioropłynęła
leniwym,ledwiezauważalnymnurtemwlewo,wstronęplacuNankiera.
PopatrzpowiedziałaAnnatodyplomkolegi.
Naśrodkunawodzieunosiłasięwielkastrzałka,konstrukcjazdesekistyropianu,
nieruchoma,zakotwiczona.Pomalowanananeonowyczerwonywskazywaławprawo,w
stronęmostuPokoju,przeciwprądowi.Wodawtymmiejsculekkosięmarszczyła,jakby
zawracała.Poszliśmywewskazanymkierunku,dyplomowym,niczegotymczasemnie
kontestując.
Pierwszyrazjużnamostkuprzymuzeumzamknąłemjąwciasnymzamku,chwytając
poobujejbokachniegrubąbarierkę,niemiaławyjścia,aleteżgonieszukała.Wustach
trzymałapestkęodśliwki,terazszybkowepchnęłamijąpodjęzyk.Poczułemostrą,
postrzępionąkrawędź.
Todlauzupełnieniakompotuktórywciążniechciałwyschnąćnaudzieiwyżej.
Szliśmycierpliwiewgóręrzeki,czasemwciągałynasjejzakola,odsłoniętebłotniste
brzegizwysokątrawą,nogawkizamakałymiterazoddołu;przekazywaliśmysobiepestkęz
ustdoust,jakwiadomość,powtarzaną,alewciążnową,mobilizującą,jakbywybuchławojna.
Wyplułemjądopierokołozoo,gdzieśzabetonowyparkan,dodziśniewiem,czyijakie
zwierzęmogłomiećzniejpożytek.
DołóżkatozadużopowiedzianewwielkimpokojunakońcuBiskupina,który
dzieliłazHanką,napodłodzeleżałyzwykłejugosłowiańskiematerace,zrączkamido
przenoszenia,dowolnieprzesuwaneodścianydościany,oboksetekinnychprzedmiotów,
puszek,tubek,papierów,pufów,skórzanychworkówipłaskichpoduszekwafgańskie
zwierzęcewzory,międzyktórespadaliśmyzupodobaniem.Podpatrzonymgdzieśnafilmie
ruchemwsuwałemjecoruszAnniepodlędźwie,ażwreszciepowiedziała:Poduszkajest
podgłowę.
Niechętnie,alemusieliśmysięubrać,boHankamiaławrócićwieczorem,jeszczenie
mogłemzostawaćnanoc,choćwkońcuprawiezostałem.Pamiętam,żewracałemnapiechotę
9