Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwykle,gdynadchodziłaporawyjścia,bawiłsię
wnaj​lep​sze.Staśbyłjużgo​tów.
Janek,niemamyczasu,musimyjechać
poMajeczkęwyjaśniłaspokojnym,leczzdecydowanym
gło​semPa​try​cja.
Alechło​piecnieza​re​ago​wał.
Patrycjabłagalnym,azarazemniecierpliwym
wzrokiemspojrzałanawychowawczynię.Byłatomłoda
dziewczyna,bardzomiłaiuprzejma,alezdaniemPatrycji
zbytugodowawstosunkudodzieci.Czasembywała
jed​nakpo​mocna.
Jasiupowiedziałanauczycielka.Mamusiamusi
odebraćsiostrzyczkę,dokończyszzabawęjutro.
Samochodzikbędzienaciebieczekałobiecała
ipo​de​szładodziecka,byod​cią​gnąćgoodza​bawki.
Dzię​kujęszep​nęłaPa​try​cja.
Ijużmiałasięodwrócić,gdyusłyszałakrzyksynka.
Janekniedawałsobiezabraćsamochodu,piszczał,
wy​rywałgozkwychowawczyni.
Jasiu.Nauczycielkazgromiłachłopcawzrokiem,ale
jejgłosnadalbyłmiękki.Jakbyniezdecydowany,trochę
żar​to​bliwy.
TylkonietopomyślałaPatrycja.Nieznosiłatakich
sytuacji.Najchętniejwzięłabysynkanaręceizaniosła
dosamochodu,proszącdrugiego,byzabrałzszatni
ubraniabrata.Bałasięjednak,żetakiezachowanie
zostanieodebraneprzeznauczycielkizprzedszkola
zazbytsta​now​cze,możena​wetprze​mo​cowe.
Jasiekjęknęłazrezygnowana.Spóźnimysię.
Bar​dzociępro​szę.
AleJasiekniereagował,zapierałsięnogamiisiłował
zna​uczy​cielką,chcącza​trzy​maćauto.