Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Możeszjewziąćzesobąnanoczaproponowała
dziew​czynaipu​ściłaza​bawkę.
Świetnamyśl!pod​chwy​ciłaPa​try​cja.
Chło​piecuśmiech​nąłsięzsa​tys​fak​cjąiprzy​tu​liłau​tko.
Tojateżchcę!krzyknąłStaśimimożebyłjuż
prawieubranydowyjścia,zacząłzdejmowaćbuty,
byzpo​wro​temwejśćdosali.
Błagam,niejęknęłaPatrycja.Czasleciał,akorki
otejporzenaglesięnierozpierzchną,bymogłaszybko
do​staćsiędoszkołyiode​braćMaję.
TeżchcęautonanocuparłsięStaśiniereagując
naprośbymatki,wróciłdokącikazzabawkami,gdzie
wpu​deł​kachbyłojesz​czekilkasa​mo​cho​dów.
Pochwilipodbiegłdoniegobratiteżzaczął
przeszukiwaćzabawki,byćmożewnadziei,żeznajdzie
cośjesz​czebar​dziejatrak​cyj​nego.
Wy​star​czy,chłopcypo​na​gliłana​uczy​cielka.
Patrycjausiadłanaławeczcewszatni.Czułazłość
pomieszanązbezsilnością.Niemiałapomysłu,jak
re​ago​waćwta​kiejsy​tu​acji.
Bliźniacyprzyszliwreszcie,dzierżącwdłoniach
samochody.Kiedywreszcieubralisięiprzeszlidoauta,
nastąpiłakolejnaudręka.Jasiek,przytulającdosiebie
sa​mo​cho​dzik,nieda​wałsięwpiąćdofo​te​lika.
Proszę,odchylnamomentrączki,muszęcięzapiąć
mówiłapłaczącymtonemPatrycja.Jużwiedziała,żesię
spóźnipoMaję.
Wreszcie,dopierokiedyzagroziła,żewyrwieJasiowi
samochodziksiłą,anastępniewyrzucigodośmietnika,
chło​piecustą​piłiroz​luź​niłuścisk.
Dojechalidoszkołypoczasie.Patrycja,niepotrafiąc
znaleźćwolnegomiejscadozaparkowania,stanęła