Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sza​leństwiwy​głu​pów.
Mieszkamynaodludziu!krzyczałaIwona.Możemy
ha​ła​so​waćida​waćczadu!
Kochamcię!krzyknąłwodwecieMarek,jejmąż,
wy​wi​ja​jąckra​wa​tem.
Patrycjateżczuła,żejestjejbardzogorąco,mimo
tonieustawaławtańcudoprzerwy,gdydidżejpuścił
wolniejsząmuzykę.Wtedywiększośćparpodeszła
dostołu,napar​kie​ciezo​stalitylkociświeżoza​ko​chani.
SkądścięznamzagaiłaMarta,dziewczynasiedząca
na​prze​ciwkoPa​try​cji.
Teraztojużchybawszyscysięznacie
wyświergotałaIwona.APatrycjęzpewnościąkojarzysz
zbilbordówitelewizji.Graławreklamach,prezentowała
teżkie​dyśpro​duktyzte​le​wi​zyj​negosklepu.
KiedyśpodkreśliłaPatrycja,uśmiechającsię
dosą​siadki.
Ochtak!przypomniałasobieMarta.Rzeczywiście,
ko​ja​rzęcięzre​klamite​le​wi​zji.Niewy​stę​pu​jeszjuż?
JużnieprzyznałaPatrycja.Terazzajmujęsię
czymśinnym.Pomagamznajomejprowadzićsklep
internetowy.Sprzedajemyubrania
vin​tage
.Zajmujęsię
pro​mo​cją,wrzu​camzdję​cia,usta​wiamre​klamy.
Czyliwciążmoda,tylkoterazoddrugiejstrony?
pod​chwy​ciłchło​paksie​dzącyobokGrze​go​rza.
Możnatakpowiedziećodparłazuśmiechem
Pa​try​cja.
Uważam,żepowinnawrócićdomodeliguwtrąciła
Iwona.Byławtymświetna.
TeżtakuważampowiedziałaMarta.Skoronawet
jacięsko​ja​rzy​łam,tozna​czy,żeza​pa​daszwpa​mięć.