Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
To,cozdarzyłosięwnocy,kiedyzHelenąprzeszliśmysię
kreteńskimwybrzeżem,bysięlepiejpoznać,pamiętamjakprzezmgłę.
Napodstawiescenariuszanastępnychkilkutygodnispędzonych
zHelenąmoglibynagraćPamięt
nik,Casa
blancęiniektóresceny
Felliniego.Wyszedłbyromansgimnastyczny,boto,cożeśmy
nawywijalipodpierzyną,zasługujenaosobnąkategorięfilmową.
Zawarliśmytakiukład:spędzamyrazemtrochęczasu,apotem
każdyidziewswojąstronę,jakwkomediiromantycznej,donapisania
którejniezatrudnionodośćpomysłowegoscenarzysty.Tusięniktnie
siliłnauczuciaczymarzeniaostadkugałganówtrzaskającychfurtką
popowrociezeszkoły.Helenaniebyłatypemrodzicielki,jazkolei
niezamierzałemudawać,żezarogiemnieczaisięnamnieśmierć,
agłupiobyłobyosierocićkrewzmojejkrwi,kościzmoichkości.
Planbyłprosty,czaskurczyłsię,nieznającmiłosierdzia.
Odsłonięsięnieco,jakzdradzę,żecośwewnątrzmniedrgnęło,gdy
biegaliśmypogorącympiasku.Drgnęłonatyledelikatnie,
żepomyliłemtozezwykłąprzyjemnością,jakąprzynosiślinarozlana
nagorącychudachijakciepłopromieniamirozchodzisiępociele,
wycieńczającciało.Tak,pomyliłemrodzącesięuczuciezezwykłą
przyjemnością,możedlatego,żewiedziałem,żenanicnigdynie
będzieszans.
Ci,którzypomnieprzyjechaliowegopochmurnegoporanka,
ruszylizdrugiegobiegu,zgórki.Zjechaliśmyjeszczeniżej,apotem
podążaliśmywzdłużmajaczącychfalwybrzeża.Każdauderzającafala
oddalałamnieoddomku,gdzieleżałojejciepłeciałozodrobinągęsiej
skórkinaramionach.Westchnąłem,zapinającostatniguzikkoszuli.
Przeczuwałem,żejeszczezobaczę,alemyliłemteprzeczucia
znadziejąfrajera.Nadzieją,którązagłuszałem,iletylkomogłem.
Tymczasemwszystkiekreteńskiedrogiprowadziływstronę
Włoch.
2.Miłocięwidzieć,Marcello
Wszedłemwmikroskopijnąuliczkęzastawionąprzezrusztowania.