Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wahania.Rodzinabyładlaniegonajważniejsza.Ichoć
pochodziłzdrugiegokońcaPolski,bliskibyłmumodel
powszechnynaŚląsku:dziecimająsięuczyćirozwijać,
żonamaprowadzićciepłydom,aojciecmazarobić
nanichwszystkich.
Tatobyłcholerniewymagający.Musiałambyć
najlepszawszkole,najlepszanabasenie.Miałswoje
zasady,którychuparciesiętrzymał,zawszebyłodla
niegoważne,byinniwidzielimójtrudipotrafili
godocenić.Niebyłołatwozasłużyćnajegopochwałę,
dotegoczasemmiałamwrażenie,żetylkowstosunku
domniematakiedużewymagania.Chciał,żebymbyła
najlepszawkażdejdziedzinie.Pamiętam,gdyobroniłam
pracęmagisterską,zdumąpobiegłamdotaty,awręku
ściskałammisiaubranegowkoszulkęznapisem„jestem
magistrem”.Tataszczerzesięcieszył,alezadał
znamiennepytanie:
Tokiedydoktorat?
Pomyślałamwtedy:czyjagokiedyśzadowolę?
PamiętamteżnaprzykładmistrzostwaPolski
wRadliniew1994roku.Wygrałamzrywalkamiodwie
czytrzysetnesekundy,wkażdymrazieminimalnie.
Byłamprzeszczęśliwa,botobyłmójpierwszytytuł
mistrzyniPolski,awtedyniemogłamprzecieżwiedzieć,
żebędzieichtakwiele.WracaliśmydoKochłowic,
wsamochodziegrałoradioinaglewwiadomościach
sportowychpojawiłasięinformacjanatematnaszych
mistrzostw.Dziennikarzogłosił,żemistrzyniąPolski
zostałaOtyliaJędrzejczak,zarazjednakdodał,żebyło
tozwycięstwowręczowłos.Tataodwróciłsięwtedy
domnieipowiedział:
Ostatnirazwygrałaśfartem.
Byłzły,żedziennikarzniedoceniłmojegosukcesu.
Chciał,żebynigdywięcejniktniepowiedział,
żewygrałamcośprzezłutszczęścia.
Zperspektywylatdoceniamjegometody
wychowawcze.Mojezacięciedosportuaniemam
wątpliwościijestempewna,żenikt,ktomniezna,teżich