Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Piątek
Tegomitylkobrakowało.Niedośćmamwłasnychnieszczęść,
jeszczetaHalszkaKorniłowska!Ijakmożnatakgłupiowpaść!
Przyszładomnierozdygotanaipodniecona,kiedyjeszczesiedziałam
wwannie.Odrazudomyśliłamsię,żemajakieśniezwykłezdarzenia
romantyczne,izapytałam:
ZerwałaśzPawłem?
Ach,cóżznowu,mojazłota.Przecieżwiesz,żegokocham
doszaleństwa.Noinigdy,nigdygoniezdradzałam.Alewiesz,latem
wKrynicy...No,jasamaniewiem,jaksiętostało...Poprostujakaś
chwilasłabości...Wiesz,żetynaprawdęjesteśprześlicznie
zbudowana.Totemasaże.Jadosłownieniemamczasunamasaż
iKarolwściekasięnamnie,żemusiopłacaćmasażystkę,która
codzieńodchodzinicnierobiąc.Imbardziejsięstarzeje,tymstajesię
skąpszy.Alenieotymchciałammówić.WięcwKrynicypoznałam
pewnegomłodegoczłowieka.Nowiesz,sezonowaprzygodabez
znaczenia.Zresztąniewiedziałam,ktotojest.Wiesz,prezentowałsię
bardzodobrze.Świetnieubrany,bardzomęski,typsportowca.
Znakomicietańczył.Słowembezzarzutu.Czyżmogłamprzewidzieć,
żetojakiśniebieskiptak.
Niebieskiptak?
Okropnie!
Jakiśfordanser?
Nie,nawetnieto.Alecomnietoobchodzi.Wiesz,jakkocham
Pawła.Atenmniezmuszadozdrady.Jestemwstraszliwympołożeniu.
Wpadłamwjegoszpony.Grozimi,żewszystkopowiemężowi
iPawłowi.
No,tak.Torzeczywiścienieprzyjemnezauważyłam.Aczy
nieżądaodciebiepieniędzy?
Ach,cóżtampieniądze.Storazywolałabymmuzapłacić,ale
onzakochałsięwemniedoszaleństwa.Tyniemaszpojęcia,jaki
onjestdrapieżnyibezwzględny.Anajgorszetoto,żePawełzaczyna
mnieśledzić.Jestemwokropnympołożeniu.Wzruszyłamramionami.
Nierozumiemcię,mojadroga.Chociażbycośnaopowiadał
twemumężowiczyPawłowi,toitakprzecieżmożeszsięzaprzeć