Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wtakimraziemożedaszsięzaprosić
doGniazdeczka?zaproponowałem,grającrolę
troskliwegogospodarza.Stamtądniebędziewidać
błyskawicinapewnonieusłyszyszhukupiorunów,
ponieważpokójówjestdźwiękoszczelny.Przejdziemy
tam?za​py​ta​łem,otwie​ra​jącza​chę​ca​ją​codrzwi.
Lekkosięzawahała.Czyżbyaniołstróżpodpowiadał
Alice,jakilosczeka,gdyprzyjmiemojepozornie
niewinnezaproszenie?Jednakwtejsamejchwiliniebo
przeorałakolejnabłyskawica,wielkaioślepiająca,której
to​wa​rzy​szyłnie​maljed​no​cze​snygrzmot.
Otak,otak!niemalkrzyknęła,poczymwybiegła.
Śledziłemwzrokiem,asercewaliłomijakszalone.
Aliceprzebiegłaprzezobojedrzwiiznalazłasię
wGniazdeczku,czyliwpotrzasku,jakinaniąmozolnie
zrozmysłemzastawiłem.Zaryglowałembezszelestnie
drzwizewnętrzne,poczymzamknąłemwewnętrzne.
Alicenależaładomnie!Domnie!Wreszciemiałem!
Teraznadszedłczasnadokonaniezemsty!Terazjej
nieskalanadziewiczośćzostanieoddananapastwę
moichchuci,zmuszędozaspokojeniamychlubieżnych
żądz!Alicebyłacałkowiciezdananałaskęiniełaskę,
toteżniezwłocznieprzystąpiłemdorealizacjiswych
okrut​nychpra​gnień.