Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poprzebudzeniuibardzotrzebabyćprzyzwyczajonym,abymimoje
niedorzecznościprzebaczyć.
Aleprzynajmniejbędzieszzemną,zanimspaćsiępołożę...
Apotemmogęspaćswobodnie?
Najswobodniej.
Zgadzamsię:aleniebędzieszmiałzemniepociechy
Najjaśniejszypanie;jestembardzośpiący.
Możeszsobieziewać.
A!szczęśliwiWaszejkrólewskiejmościprzyjacielerzekł
Saint-Luczwestchnieniem.
A!prawda,Bussymiichporządniepokaleczył.Schomberg
magoleńprzebitą,d’Epernonrękęskaleczoną,aQueluspouściśnieniu
przyjśćdosiebieniemoże.Pozostałmitylkod’O,którymięnudzi
iMaugiron,którywzłyhumormięwprawia.No,dalej,przebudź
twojegopaziaikażsobieszlafrokpodać.
Waszakrólewskamośćraczymięsamegozostawić.
Atodlaczego?
Uszanowanie...
No,no.
ZapięćminutbędęuWaszejkrólewskiejmości.
Zapięćminut,dobrze,aleniewięcej,boprzyjdępociebie...
przygotujtamcodośmiechu.
Królnapółotrzymawszycożądał,anapółucieszony,wyszedł.
Zaledwiesiędrzwizamknęły,aliścipaźpowstałnarównenogi
irzekł:
A!mójdrogi,jakżemniemożeszopuszczać?a!jakiemęczarnie!
Gdybymniepoznano...umieramzestrachu.
MojanajdroższaodpowiedziałSaint-Lucwskazując
nasłużącegoKasperbędziecięstrzegł.
Możelepiej,abymsięoddaliłarzekłamłodakobieta
rumieniącsię.
JeżelikoniecznieżądaszJoannomówiłSaint-Luctonem
smutnym,każęcięodprowadzićdopałacuMontmorency.
Leczjeżelijesteśtakdobrą,jaksięspodziewam,osłodziszsmutne