Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wśrodkusklepienia,nagrubymłańcuchuzłotymwisiałalampa,która
palącsięwydzielałazapach.
Poprawejstroniełóżka,satyrzłotytrzymałwręcekandelabr,
wktórymgorzałyczteryróżaneświece.
Świecete,dużejakkościelne,połączonezblaskiemlampy,
dostatecznieoświecałypokój.
Król,mającnogibosenakwiatach,siedziałnakrześlehebanowem,
inkrustowanemzłotemimiałnakolanachsześć,czysiedemszczeniąt
hiszpańskich,któremulizałyręce.
Dwóchsłużącychzawijalimuwłosy,rozpuszczonejakkobiece,
nadtomuskaliwąsyibrodę,rzadkiejednoidrugie.
Trzecismarowałtwarzksięciajakąśmaścią,któraprzyjemny
zapachwydawała.
Henrykzamknąwszyoczy,poddawałsiętymdziwactwom,
jakbożek,indyjski.
Saint-LucmówiłgdziejestSaint-Luc?
Saint-Lucwszedłwlaśnie.
Chicotwziąłgozarękęiprzyprowadziłprzedkróla.
MaszpowiedziałdoHenrykaototwójprzyjacielSaint-
Luc;każmusiętakżewysmarować,bojeżelitegonieuczynisz,
naprzykrośćsięnarazisz,boalbotyzanadtobędzieszpachniałdla
niego,alboonbędzieśmierdziałdlaciebie.
Iusiadłszywprostkrólaznowumówił:
Ijasiękażęwysmarować.
Chicot,Chicot!...zawołałHenryktwojaskórazatwarda
iwielepotrzebowałabymaści,atejidlamniezamałowłosy
zaśmasztaktwarde,żebyśposzczerbiłmojegrzebienie.
Mojaskórastwardniałaprzytobieniewdzięcznymonarcho!
żezaśmojewłosytwarde,totakżewinazmartwieńaniemoja.
Aleskoromimaścimójsynkuodmawiasz...
Henrykwzruszyłramionami,jakbygodowcipytrefnisianudziły.
Dajmipokójrzekłbajeszibajesz.
IodwróciwszysiędoSaint-Luca:
Mójdrogi,jakżetwojagłowa?