Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jejowłasnymdzieciństwie.„Kiedymojamatkazmarła,byłamrównie
mała.Szybkomusiałamnauczyćsięsprzątać,gotowaćipomagać
babce,kiedyojciecwyrzuciłmniejakniechcianysprzęt.Ciekawe,
cozrobiBolesław…”
Czegochcielimnisi,którzyprzybyliwczorajdowioski?
zagadaładoWojciecha,takżeobecnegonatryznie.Chłopakodłożył
glinianąmiskęwypełnionąkasząpolanązielonąpapkąześwieżych
pokrzywiodparł:
ChcąbraćodnasjedzeniewczasiebudowaniakościołaŚwiętej
Trójcy.Niedługowprowadzisięwięcejmnichów.Żądająjadła,bydła,
owiec,świń…
Nawojkapoczułasilnewzburzenie.
Najpierwksiążęijegoświtawydzierająnamostatniejajka,
ogołacająmłynzworkówmąkiizabierajązesobąwiększośćdzbanów
naszychmiodówipiwa,aterazjeszczemamyoddaćwszystkotym
obcym,tymmnichom,którzynieumiejąnawetgadaćponaszemu?
Gdybymbyłamężczyzną!GdybymbyłaJarosławem…!
Wojciechzłapałzarękęiposadziłsobienakolanach.
Cichobądź,Nawojko.Tonieczasrozmawiaćotychsprawach.
TrwatryznaAgaty.
Kiedywięcmamyrozmawiaćotym,cozwiązanezprzyszłością
naszejosady?Nieprzeżyjemyzimybezjadła.
JarosławchcewysłaćczęśćchłopówdoKaszowa,Raczyc
iBartodziejów,byradzićznimi.Tamtymteżkazanodostarczać
żywnośćmnichom.
LudziezKaszowapomagająprzybudowie.Tozdrajcynaszych
Bogów.
Wojciechścisnąłdziewczynęmocniej.
CzyBogowienaprawdętakdbająotesprawy,Nawojko?Czyż
nieciesząsię,żedziękitemumożemyprzetrwać?